Redakcja „Rz”, przygotowując szósty ranking firm prawniczych zajmujących się obsługą przedsiębiorstw, zwróciła się do nich o odpowiedź na wiele pytań. Chodziło nam o radę, jak odświeżyć formułę rankingu, aby najlepiej odzwierciedlał sytuację na rynku usług prawniczych w całym kraju. Otrzymaliśmy odpowiedzi z 61 kancelarii. W niemal każdej sprawie ich opinie są podzielone. Wynika z tego, że przygotowanie rankingu, który zadowoli wszystkich, jest zadaniem bardzo trudnym, jeśli nie niemożliwym.
Zapytaliśmy, czy ranking powinien być jednolity (jak do tej pory), czy też należy go podzielić na kilka sekcji według wielkości kancelarii. Większość opowiedziała się za dotychczasową formułą.
Jej obrońcy podkreślali, że pozwala zobrazować cały rynek i jest najbardziej przejrzysta i obiektywna. Rozbicie rankingu doprowadziłoby do marginalizacji firm średnich i mniejszych („zostanie sztucznie stworzona I i II liga, co nie ma nic wspólnego z rzeczywistością”). Powtarzał się pogląd, że trudno wyznaczyć wyraźną granicę między kancelariami największymi a resztą.
Zwolennicy podziału według wielkości („najlepiej oddaje strukturę rynku”) wywodzili się głównie z największych firm. Proponowano też inne kryteria: specjalizacji i pochodzenia.
Sporo kancelarii mniejszych i średnich opowiedziało się za podziałem wedle regionów.