Zwycięzca tegorocznej edycji rankingu „Rz” pod względem liczby zatrudnionych doradców podatkowych – firma PricewaterhouseCoopers – zwiększyła w ubiegłym roku szeregi swoich podatkowców o 16 osób w porównaniu z 2006 r. Rozrosła się również druga w tej kategorii rankingu spółka – Deloitte (wzrost liczby doradców z 77 do 85). Trzecia w kolejności firma – KPMG – wzmocniła swój zespół o siedmiu doradców podatkowych (z 61 do 68).
Przyczyną zasilania działów doradztwa podatkowego jest wzrost liczby klientów i dążenie do zapewnienia im jak najpełniejszej obsługi. Stąd mnogość zespołów i specjalistów w poszczególnych dziedzinach prawa podatkowego. Czasami specjalizacja ogranicza się do samego podatku, np. podatku od towarów i usług (VAT) czy podatku dochodowego od osób prawnych (CIT), a czasami do poszczególnych rodzajów transakcji, np. uprzednich porozumień cenowych (ang. advance pricing agreement, czyli APA).
Coraz częściej w korporacjach kładzie się również nacisk na kompleksowe przygotowanie na zlecenie klienta nie tylko np. transakcji, strategii rozwoju jego firmy czy restrukturyzacji przedsiębiorstwa, ale również – a może przede wszystkim – samych doradców. Z tego też powodu firmy inwestują w szkolenia swoich pracowników. Dzięki takim cennym inwestycjom przechodzą oni często ścieżkę awansu od najniższych, pomocniczych szczebli w firmie do najwyższych, takich jak partner czy wspólnik. Część szkoleń obejmuje wiedzę i doświadczenia przydatne dla wszystkich – dopiero po ich zakończeniu doradcy wybierają często najwłaściwszą dla siebie specjalizację.
W firmach doradczych widoczny jest także trend w kierunku wzmacniania zespołów podatkowych innymi specjalistami. Stąd m.in. zatrudnianie w tych spółkach radców prawnych, adwokatów czy biegłych rewidentów. Przykładowo PricewaterhouseCoopers zatrudnia siedem osób, które nie są doradcami podatkowymi, ale zdobyły uprawnienia do wykonywania usług doradztwa podatkowego. KPMG ma takich osób aż 19. Inny przykład – spółka Mazars & Guérard Audyt – zatrudnia pięciu doradców podatkowych (jeden z nich jest też radcą prawnym), a dodatkowo jeszcze jednego radcę prawnego i aż dziesięciu biegłych rewidentów.
Na podkreślenie zasługuje fakt, iż w tegorocznej edycji rankingu „Rzeczpospolitej” mało jest firm doradczych, które zatrudniają samych doradców podatkowych, bez merytorycznego wsparcia innych osób uprawnionych do wykonywania czynności doradztwa podatkowego. Na 49 kancelarii i spółek, które wzięły udział w naszym zestawieniu, jedynie 14 zatrudniało wyłącznie doradców podatkowych.