Minister sprawiedliwości przestaje być jednocześnie prokuratorem generalnym – to główna zmiana. I to właśnie ona podzieliła polityków. Przeciw rozdzieleniu zdecydowanie opowiadali się posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Lewica i PSL poparły PO. Dzięki temu zwolennikom rewolucji w prokuraturze udało się odrzucić weto Lecha Kaczyńskiego.
[srodtytul]Więcej zadowolonych[/srodtytul]
– Dobrze się stało. Taka zmiana była potrzebna prokuraturze – ocenia dla "Rz" konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek z Uniwersytetu Warszawskiego. I argumentuje, że przez całe lata krytykowano, iż minister i prokurator generalny w jednej osobie steruje partyjnie prokuraturą w interesie swoich politycznych przyjaciół.
– Teraz, jeśli w ogóle jeszcze będzie to możliwe, to stanie się dużo trudniejsze – komentuje prof. Winczorek.
Nie mniej zadowolony jest Andrzej Czuma, minister sprawiedliwości, pod którego rządami udało się uchwalić ustawę. Jego zdaniem umożliwia ona wprowadzenie "transparentnej i jasnej" konstrukcji prokuratury.