Głośna przed dwoma laty sprawa spowodowała, że od połowy 2013 r. do pozwów czy akt sprawy należy dołączać PESEL dłużnika. Okazuje się, że w tej sprawie to adwokat, a nie komornik, nie dopełnił obowiązków. Pokazuje to, że PESEL też nie wyeliminuje pomyłek. A w razie pomyłki wszczynający egzekucję naraża się na odszkodowanie.
Danuta B. z Sochaczewa o tym, że komornik ściągnął jej wszystkie oszczędności łącznie z emeryturą, dowiedziała się, kiedy poszła do banku. Okazało się, że komornik z Warszawy wyegzekwował od niej dług innej kobiety noszącej takie samo imię i nazwisko i mieszkającej w tym samym mieście, ale na innej ulicy.
Do pomyłki doszło przez adwokata L. z Warszawy. Prowadził on windykację tej należności na rzecz pewnej spółki i przedstawił wydruk z Centralnej Informacji Ksiąg Wieczystych wraz z numerem PESEL – należącym jednak do innej osoby niż dłużniczka. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia zasądził tę kwotę od adwokata oraz TU Warta, w której ten jest ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej.
Sędzia Michał Jakubowski wskazał w uzasadnieniu, że niewątpliwa wina adwokata polegała na tym, iż bez weryfikacji tożsamości dłużnika wskazał PESEL innej osoby. To wnioskodawcę (wierzyciela), a w tym wypadku jego pełnomocnika, obciąża prawidłowe oznaczenie dłużnika we wniosku o wszczęcie egzekucji. Komornik nie ma zaś obowiązku weryfikowania tego. Pomiędzy błędem prawnika a szkodą Danuty B. zachodzi zaś adekwatny związek. Gdyby L. ustalił prawidłowe dane dłużniczki, nie doszłoby do egzekucji przeciwko Danucie B.
Adwokat L. nie chciał komentować sprawy, ale złożył apelację.