Więcej swobody dla pracowników

Dla prawie co piątego pracownika w Polsce elastyczny czas pracy jest jednym z najbardziej pożądanych benefitów, czyli świadczeń pozapłacowych – wynika z badania firmy doradczej Sedlak & Sedlak.

Możliwość wyboru godzin, w których zaczynamy i kończymy pracę (co pomaga uniknąć porannych i popołudniowych korków), nie jest jednak zbyt powszechna.

Mało telepracy

Jak wynika z badania „Diagnoza stanu HR", przeprowadzonego na zlecenie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, wśród 263 firm, na razie tylko 18 proc. z nich  stosuje elastyczny czas pracy jako jedno z udogodnień ułatwiających pogodzenie pracy zawodowej z życiem osobistym, czyli work-life balance.

A i tak nie jest to pełna elastyczność, bo część godzin (np. te w środku dnia) są sztywno określone. Całkowitą dowolność ustalania przez pracowników czasu pracy akceptuje jedynie 8 proc. polskich pracodawców.

W sumie i tak elastyczny czas pracy jest najbardziej popularnym udogodnieniem w Polsce – zadaniowy czas pracy (gdy liczy się efekt, a czasu pracy się nie rejestruje) ma 13 proc. firm. Niespełna co dziesiąty polski pracodawca daje zaś możliwość pracy na odległość, czyli telepracy. 42 proc. firm twierdzi, że nie oferuje żadnych udogodnień, a kolejne 20 proc. nie ma tu zdania (czyli też raczej ich nie przewiduje).

Talenty chcą swobody

Co prawda na stanowiskach  związanych z bezpośrednią obsługą klienta,  elastyczność czasu pracy jest zwykle trudna do wykonania. Jednak i wtedy pracownicy pytają coraz częściej o elementy work-life balance.  Jak twierdzi Tomasz Dejtrowski, dyrektor HR hoteli Sheraton i Westin, w branży hotelarskiej, gdzie wiele działów pracuje  w systemie 24/7, elastyczny czas pracy nie jest wprawdzie możliwy, ale i  tak firmy dużo bardziej  idą dziś na rękę swym pracownikom.

– Teraz w większym stopniu musimy uwzględniać potrzeby pracowników. Staramy się ułożyć grafik w ten sposób, aby możliwe było łączenie pracy np. ze studiami. Pracownicy w takim wypadku pracują np. po południu lub w weekendy. Sprawdza się to bardzo dobrze – wyjaśnia Dejtrowski.

Maciej Skórski, dyrektor polskiego oddziału grupy Regus, która oferuje na wynajem (także krótkookresowy) w pełni wyposażone biura oraz sale szkoleniowe i konferencyjne, twierdzi, że w centrach biznesowych Regus przybywa  osób, które pracują elastycznie.

– Firmy uświadamiają sobie, że chcąc pozyskać lub zatrzymać utalentowanych pracowników, muszą zapewnić im  możliwości elastycznych form  pracy, oferując też wybór miejsca jej wykonywania – wyjaśnia Skórski.

Według gustu i potrzeb

W wiosennym badaniu Regusa elastyczne godziny pracy, możliwość pracy bliżej domu oraz zastąpienia podróży służbowych wideokonferencjami Polacy wskazywali też najczęściej wśród rozwiązań skłaniających kobiety do powrotu do pracy po urlopie macierzyńskim.

Potrzebę elastyczności widać też  w trendzie do zwiększania możliwości wyboru świadczeń pozapłacowych, czyli benefitów dla pracowników. Jak wynika z badań, które w tym roku przeprowadził niezależny instytut badawczy ARC Rynek i Opinia na zlecenie Sodexo Benefits and Rewards Services, w polskich przedsiębiorstwach szybko rośnie wybór dodatkowych świadczeń.

Już ponad połowa średniej wielkości przedsiębiorstw (50–249 pracowników) i trzy czwarte dużych firm(zatrudniających ponad 250 osób) gwarantuje swym ludziom co najmniej sześć różnych świadczeń pozapłacowych. W dodatku przybywa świadczeń, które same w sobie dają możliwość wyboru.

Stąd wziął się np. sukces giełdowej spółki Benefit Systems, która już od lat oferuje firmowym klientom karty sportowe zapewniające pracownikom wstęp do setek klubów i centrów sportowych w całej Polsce. Dziś podobne karty mają w swej ofercie wszystkie firmy działające na rynku benefitów.

E-sklep z benefitami

– Z własnego doświadczenia możemy powiedzieć, że dla pracowników najcenniejsza jest wolność wyboru – twierdzi Arkadiusz Rochala, dyrektor ds. marketingu i rozwoju Sodexo. Dodaje, że ten trend  coraz częściej zaczynają dostrzegać także pracodawcy, umożliwiając swym ludziom samodzielny wybór odpowiednich rozwiązań m.in. za pomocą nowoczesnych platform do zarządzania świadczeniami pozapłacowymi.

Jak podkreśla Arkadiusz Rochala, platforma do zarządzania świadczeniami pozapłacowymi działa jak  sklep internetowy, w którym pracownicy sami wybierają sobie świadczenia. – Katalogi świadczeń są na tyle elastyczne, że mogą się w nich znaleźć zarówno kupony i karty podarunkowe, karty kulturalno-sportowe, nowoczesne karty przedpłacone, którymi zapłacimy za posiłki, czy wreszcie produkty własne firmy oferowane pracownikom na bardziej atrakcyjnych warunkach – dodaje Rochala. Zaznacza, że  koszty pozostają bez zmian – tylko decyzję o wyborze świadczeń firma pozostawia  samemu pracownikowi.

Część pracodawców korzysta z platform dostawców benefitów, a część wprowadza własne rozwiązania. Na swobodę wyboru pozwala swym pracownikom firma ubezpieczeniowa Link4 – gdzie w jednym z programów benefitów zbierają oni specjalne punkty za aktywność niezwiązane bezpośrednio z codziennymi obowiązkami, np. za akcje charytatywne, pomoc kolegom z innych działów.

– Te punkty mogą następnie  wymieniać na nagrody – sami decydując na jakie. Do wyboru są m.in. bilety do kina, teatru, na mecz, vouchery na lunch czy też kupony do wybranych perfumerii i sklepów – wyjaśnia rzecznik Link4 Marek Baran.