Kierowanie się perspektywą finansową, nastawienie na wzrost wartości firmy i elastyczność w działaniu – to najwyżej ocenione kompetencje polskich zarządów w badaniu, które firma Deloitte przeprowadziła w kwietniu tego roku wśród 172 menedżerów z największych krajowych firm. Dużo gorzej ocenili oni polskie zarządy pod względem tzw. miękkich kompetencji – związanych m.in. z rozwijaniem talentów i z budowaniem relacji. Do niedawna w wielu firmach pomijano je jako mało istotne – tym bardziej że spowolnienie gospodarcze zwiększyło wagę kompetencji mających bezpośredni wpływ na wyniki finansowe.
Teraz jednak wymagania wobec top menedżerów rosną – także w Polsce. Jak wynika z badania Deloitte (i opracowanego przez nią modelu dziesięciu kompetencji przywódczych ważnych w zarządzaniu firmą), choć umiejętności związane z nastawieniem na wzrost wartości firmy nadal będą ważne, to same już nie wystarczą. Trzeba je będzie uzupełnić o te związane z kapitałem społecznym.
– Chodzi o nowy sposób komunikowania się z ludźmi, budowania relacji, o branie osobistej odpowiedzialności. Nawet jeśli szefowie są dobrzy w budowaniu strategii, wizji rozwoju firmy, to bez dobrej komunikacji nie zdołają zaangażować pracowników w realizację tej wizji – wyjaśnia Iwona Georgijew, partner w Deloitte i szefowa działającego przy firmie Klubu SheXO, w którym regularnie spotyka się ponad 500 menedżerek z całej Polski.
Zwraca też uwagę, że bardzo poprawił się wizerunek kobiet-menedżerek. Widać to zarówno w opiniach badanych mężczyzn, jak i pań.
– Co prawda kobiety nadal oceniają się bardzo surowo, ale teraz częściej twierdzą, że są dobrze przygotowane, a co więcej, że potrafią łączyć różne role. Częściej też niż mężczyźni mają cechy, które są atrybutami przyszłych liderów – podkreśla szefowa Klubu SheXO.