Trudniej o pracę tymczasową. Firmy rzadziej sięgają po zewnętrznych pracowników

Choć spowolnienie gospodarcze nie podbija na razie bezrobocia, to wyraźnie ogranicza zapotrzebowanie na pracę. Widać to wśród pracowników tymczasowych i zewnętrznych ekspertów.

Publikacja: 28.03.2023 03:00

Trudniej o pracę tymczasową. Firmy rzadziej sięgają po zewnętrznych pracowników

Foto: Adobe Stock

Niespełna sześć na dziesięć firm korzystających z czasowej pracy umysłowej będzie w tym roku zatrudniać specjalistów i menedżerów z zewnątrz. To grupa prawie o 30 proc. mniejsza niż w 2021 r., gdy takie plany miało prawie 80 proc. ankietowanych przedsiębiorstw – wynika z badania firmy rekrutacyjnej Hays Poland, które „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza.

Co prawda, pracownicy zatrudniani w ramach pracy tymczasowej, outsourcingu procesów, projektów interimowych czy na umowach B2B zapewniają bardzo cenną w niepewnych czasach możliwość elastycznego zarządzania kosztami pracy, ale przy malejącym popycie na wiele produktów i usług to zwykle oni jako pierwsi odczuwają pogorszenie koniunktury.

Rzeczpospolita

Elastyczne, ale koszty

– W porównaniu z bardzo wysokim zapotrzebowaniem na pracę czasową na przestrzeni roku 2021 i pierwszej połowy 2022 rzeczywiście mamy do czynienia ze spadkiem popytu – potwierdza Bartosz Dąbkowski, dyrektor wykonawczy w External Workforce Solutions w Hays Poland, komentując wyniki badania, które objęło 500 firm i 600 pracowników zatrudnionych na umowach czasowych. Jak tłumaczy, ten spadek wynika z większej ostrożności firm w realizacji inwestycji oraz mniejszej liczby kontraktów realizowanych przez firmy działające w Polsce.

Tymczasem to właśnie takie działania standardowo przekładają się na zwiększony popyt na czasową i projektową umysłową pracę – przypomina Dąbkowski. Według niego fakt, że ponad połowa firm planuje rekrutować pracowników zewnętrznych, jest w obecnej sytuacji i tak bardzo pozytywną wiadomością.

Czytaj więcej

Szturm chętnych na elitarne staże

Jak zwraca uwagę Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomistka z Uniwersytetu Warszawskiego, w obecnych warunkach firmy przede wszystkim starają się utrzymać zatrudnienie i jak najlepiej wykorzystać pracowników, których już zatrudniają na etacie. Starają się unikać zwiększania kosztów, nawet tych, którymi można zarządzać bardziej elastycznie.

W czasach spowolnienia i malejącej liczby zamówień traci też na znaczeniu drugi najczęściej wskazywany (po elastyczności kosztowej) atut zewnętrznych specjalistów i menedżerów: możliwość pozyskania kompetencji niezbędnych do realizacji konkretnych projektów.

Efekt domina

Zdaniem Bartosza Dąbkowskiego rynek czasowej pracy umysłowej w Polsce doświadcza efektu domina wynikającego z sytuacji w światowej gospodarce. Globalne koncerny, które mając zbyt mało pracy dla swoich stałych pracowników, nierzadko decydują się na zwolnienia, w sposób naturalny ograniczają też zakup usług związanych z zatrudnieniem zewnętrznym.

– W dalszej kolejności efektów zmian doświadczają również średnie i na końcu małe organizacje, w tym te działające na polskim rynku – tłumaczy ekspert Hays Poland. Według danych tej firmy największe spadki zapotrzebowania na wykwalifikowanych pracowników czasowych dotyczą obecnie sektora nowoczesnych usług dla biznesu (centrów SSC i BPO), które w większości pracują na rzecz międzynarodowych korporacji.

Z drugiej strony sporo takich firm wybiera obecnie Polskę jako dogodny rynek do przeniesienia swoich procesów i usług, m.in. z krajów azjatyckich, co w kolejnych miesiącach powinno przełożyć się na nowe oferty pracy.

Liczą na to m.in. usługi IT, które – jak wynika z badania Hays Poland – są najbardziej popularną specjalizacją w czasowej pracy umysłowej. Co więcej, znaczna część specjalistów i menedżerów IT preferuje umowy B2B zarówno ze względu na wyższe stawki, jak również większą elastyczność, w tym możliwość pracy przy kilku projektach dla różnych zleceniodawców.

Czytaj więcej

Duży ruch na rynku pracy. Oni są szczególnie otwarci na propozycje

Według danych portalu rekrutacyjnego branży IT, No Fluff Jobs, w ubiegłym roku niemal 75 proc. ofert pracy dawało możliwość świadczenia usług w oparciu o kontrakt B2B. Wprawdzie Polskę ominęła na razie fala zwolnień ogłaszanych przez globalne spółki technologiczne, ale i u nas widać pewną korektę na rynku pracy w IT, która w ostatnich latach intensywnie rekrutowała zarówno pracowników etatowych, jak i zewnętrznych ekspertów.

Strategiczne działanie

Tę korektę w IT widać m.in. w analizach ofert pracy przygotowanych przez Adecco Group i Job Market Insights. Według ich danych, choć luty tego roku przyniósł po kilku miesiącach spadków lekkie ożywienie rekrutacji w IT – w polskim internecie pojawiło się wtedy 47,2 tys. ogłoszeń o pracy w tej branży – lecz było ich o ponad 6 tys. mniej niż rok wcześniej. Jak podkreśla Michał Szum, menedżer w portalu Just Join IT, w styczniu i lutym tego roku liczba zgłoszonych CV była tam o 133 proc.większa niż rok wcześniej. Wzrosła też liczba użytkowników portalu.

Anna Szczepowska, ekspertka rynku pracy IT w polskiej Organizacji Pracodawców Usług IT, SoDA i prezes firmy rekrutacyjnej Awareson, ocenia, że po trzech latach „rynku pracownika” w usługach IT, sytuacja zbliża się obecnie do równowagi. – Coraz częściej kandydaci sami się do nas zgłaszają, informując, że projekt, w jaki mieli być zaangażowani, nie doszedł do skutku. Ale też nie mamy problemu, żeby znaleźć dla nich ciekawe i atrakcyjne zajęcie – twierdzi Szczepowska.

Chociaż korzystanie z pracowników tymczasowych, zewnętrznych kontraktorów czy interim menedżerów stało się w ostatnich latach elementem strategii wielu firm, to – według badania Hays Poland – w przypadku pracy umysłowej dotyczy to najczęściej nie więcej niż 10 proc. wszystkich pracowników (najczęściej pracują na kontraktach B2B). W dodatku co trzecia firma przyznaje, że sięga po nich z powodu trudności z pozyskaniem odpowiednich kandydatów do pracy stałej.

Opinia dla „Rz"
Maria Drozdowicz-Bieć, ekonomistka, profesor Szkoły Głównej Handlowej

Mniejsza skłonność do zatrudniania pracowników z zewnątrz to racjonalne zachowanie, gdy gospodarka spowalnia i słabnie popyt. W naszym najnowszym Wskaźniku Rynku Pracy BIEC widać wyraźnie, że firmy ograniczają tworzenie nowych miejsc pracy. Świadczy o tym wyraźny spadek odsetka przedsiębiorstw wskazujących trudności w znalezieniu pracowników. W okresie boomu przed kryzysem finansowym z 2008 r. odsetek firm wskazujących tę barierę przekraczał 40 proc., a nawet w czasie pandemii utrzymywał się powyżej 20 proc. Obecnie spadł do niespełna 15 proc. Nie wynika to z większej dostępności siły roboczej – bo jej zasoby spadają – lecz z mniejszej aktywności firm w poszukiwaniu nowych pracowników. ∑

Niespełna sześć na dziesięć firm korzystających z czasowej pracy umysłowej będzie w tym roku zatrudniać specjalistów i menedżerów z zewnątrz. To grupa prawie o 30 proc. mniejsza niż w 2021 r., gdy takie plany miało prawie 80 proc. ankietowanych przedsiębiorstw – wynika z badania firmy rekrutacyjnej Hays Poland, które „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza.

Co prawda, pracownicy zatrudniani w ramach pracy tymczasowej, outsourcingu procesów, projektów interimowych czy na umowach B2B zapewniają bardzo cenną w niepewnych czasach możliwość elastycznego zarządzania kosztami pracy, ale przy malejącym popycie na wiele produktów i usług to zwykle oni jako pierwsi odczuwają pogorszenie koniunktury.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca
Rząd odpowiada na plany masowych zwolnień w firmach. 50 mln zł wsparcia
Praca
Trudno dzisiaj zagonić pracownika do biura. Szczególnie w piątek
Praca
Tego powinni się uczyć przyszli menedżerowie AI
Praca
Depresja pracowników kosztuje firmy miliardy złotych. Straty są coraz większe
Praca
Rekordowa liczba studenckich staży w Programie Kariera