Zdaniem ekspertów trend ten nie tylko się utrzyma, ale także jeszcze się w wzmocni. Jak czytamy w najnowszym raporcie „TMT Predictions 2014" przygotowanym przez firmę doradczą Deloitte do 2014 r. liczba użytkowników kursów MOOC powinna wzrosnąć o 100 proc. Mimo to kursy tego typu nadal będą stanowić znikomy, bo szacowany na 0,2 proc., odsetek  wszystkich ukończonych kursów odpowiadających poziomem studiom wyższym. Dodatkowym problemem jest fakt, że przynajmniej na razie większość uczestników takich szkoleń nie kończy ich. Na większe zmiany na rynku przyjdzie nam jeszcze poczekać.

- Nie możemy jeszcze mówić o rewolucji, ale według naszych przewidywań za sześć lat (kursy MOOC - red) mogą one stanowić ponad 10 proc. wszystkich kursów na studiach wyższych oraz w ramach doskonalenia zawodowego. Popularyzacja i dostępność nowych technologii, wdrażanie nowych metod nauczania i zmieniające się potrzeby edukacyjne oraz konieczność ciągłego podnoszenia kwalifikacji bez wątpienia są motorem tego wzrostu – tłumaczy Jakub Wróbel, Starszy Menedżer w Dziale Konsultingu Deloitte.

Rozwój technologi to nie jedyna siła napędowa nowych sposobów edukacji. Ważnym czynnikiem jest także ich cena. Kursy MOOC mają charakter otwarty i masowy co przekłada się zwykle na znacznie niższą cenę. W Polsce, gdzie studia w systemie dziennym są bezpłatne, może nie mieć większego znaczenia, jednak w wielu krajach za edukacje wyższą, obojętnie od systemy, musimy zapłacić i nie są to najniższe kwoty.

Dodatkowo kształcenie online jest bardziej elastyczne od chodzenia na zajęcia zgodnie ze z góry ustalonym grafikiem. Mogą uczyć się kiedy i gdzie chcemy możemy łatwo połączyć zdobywanie dyplomy z pracą czy własnymi zainteresowaniami.