We wtorek w warszawskiej siedzibie NSZZ „Solidarność" doszło do podpisania nowej umowy programowej z Andrzejem Dudą, prezydentem RP. W poprzedniej umowie zawartej przed wyborami w 2015 r. przewidziano m.in. przywrócenie wieku emerytalnego 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, a także wprowadzenie prawa do emerytury wyłącznie za staż. Pierwsza z deklaracji została spełniona w październiku 2016 r. Druga nie doczekała się wejścia w życie. Na jej drodze stanęły dość wysokie koszty takiego rozwiązania uzależnione od warunków uzyskania tego świadczenia.
Choć w przedwyborczej deklaracji znalazło się tylko ogólne stwierdzenie o wprowadzeniu świadczeń zależnych wyłącznie od stażu pracy, zgłaszana od lat przez związki zawodowe propozycja zakłada, że minimalny staż emerytalny dla kobiet wyniósłby 35 lat, a dla mężczyzn 40 lat.
Ze statystyk Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że co piąta kobieta przechodząca obecnie na emeryturę ma co najmniej 35 lat stażu pracy. Co trzeci mężczyzna spełnia zaś warunek co najmniej 40-letniego stażu.
Czytaj także:
Związkowcy zabiegają o wprowadzenie emerytur stażowych: 35–40 lat pracy da prawo do świadczenia