Ministerstwo Pracy przedstawiło właśnie projekt nowej ustawy o kombatantach. Przede wszystkim przyznaje ona działaczom opozycji uprawnienia podobne do tych, jakie już mają kombatanci. - Nowa ustawa kombatancka obejmie także działaczy Ruchu, KOR, ROPCiO i innych, którzy w latach 1956 - 1989 przebywali w więzieniach, byli zwalniani z pracy czy represjonowani przez ówczesny aparat bezpieczeństwa - mówi Tomasz Lis z Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. - Chodzi jednak tylko o osoby, które stale i nieprzerwanie przez minimum 12 miesięcy działały w nielegalnych za czasów PRL organizacjach lub prowadziły działalność opozycyjną, za którą groziła odpowiedzialność karna.
Dlatego też nie będzie się do niej zaliczała aktywność w związku zawodowym "Solidarność" i niezależnym ruchu studenckim od ich powstania do końca 1981 r. W tym czasie były one bowiem tolerowane przez władze i działalność w nich nie niosła żadnego ryzyka represji. Dlatego dopiero aktywność po delegalizacji związku i ruchu studenckiego będzie brana pod uwagę.
Świadczenia, ulgi i dodatki specjalne dla działaczy opozycji i osób represjonowanych mają kosztować budżet państwa ok. 300 mln złotych. Będzie to jednak stosunkowo niewielki wydatek, zważywszy, że świadczenia przyznane kombatantom, inwalidom wojennym i ofiarom różnych represji na podstawie teraz obowiązujących przepisów kosztują budżet co roku blisko 4 mld zł.
Działacze opozycji, którzy teraz znajdują się w trudnej sytuacji materialnej (ich dochód nie przekracza 715 zł dla osoby samotnej lub 526 zł na osobę w rodzinie), skorzystają ze świadczenia specjalnego w wysokości 400 zł miesięcznie. Będzie ono przyznawane tylko na rok.
Po przejściu na emeryturę lub rentę zyskają prawo do comiesięcznego dodatku kombatanckiego w wysokości 153,19 zł, dodatku kompensacyjnego - 22,98 zł, oraz ryczałtu energetycznego - 111,48 zł.