Wynika tak z orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Białymstoku (sygn. III AUa 449/07).
Na początku tego roku białostocki emeryt wystąpił do ZUS o ponowne ustalenie wysokości renty, jaką otrzymał w 1988 r., i emerytury, na którą przeszedł w 1996 r. Obowiązujący wtedy art. 17 ust. 3 ustawy z 17 października 1991 r. o rewaloryzacji emerytur i rent przewidywał podwyższenie o jeden punkt procentowy wskaźnika przeciętnego wynagrodzenia w terminie każdej kolejnej waloryzacji aż do osiągnięcia 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
Nowela tej ustawy z 1995 r. zawieszała od początku 1996 r. zasady wyrównywania obniżonych świadczeń. Kolejne nowelizacje przedłużyły zawieszenie waloryzacji świadczeń aż do 1 stycznia 1999 r.
Wtedy to weszła w życie nowa ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Przepisy te ustaliły nowe zasady waloryzacji tzw. starego portfela. W 2004 r. pojawił się w nich art. 194 a, który wprowadził mechanizm stopniowego, tj. rozłożonego na lata 2005 – 2010, podwyższania wysokości świadczeń. Jako pierwsze zostały przeliczone emerytury, renty z tytułu niezdolności do pracy i renty rodzinne osób w wieku 75 lat i starszych (podwyżki w latach 2005 – 2006), następnie zaś młodszych świadczeniobiorców (podwyżki w latach 2007 – 2010).
Sąd okręgowy, do którego trafiła sprawa białostockiego emeryta, postanowił, że ze względu na jego datę urodzenia (3 maja 1934 r.) znajduje się on w grupie ubezpieczonych, których świadczenia emerytalne, zgodnie z ustawą, zostaną przeliczone dopiero w drugim etapie.