We wtorek, 1 kwietnia Trybunał Konstytucyjny zajmie się skargą Haliny S., która w 2004 r. wystąpiła o emeryturę. Choć pracowała przez 27 lat, udało się jej przedstawić dokumenty płacowe tylko z 15. Za pozostałe, za które nie udowodniła swoich zarobków, ZUS wstawił do wyliczeń zero.
– Wiele osób ma teraz kłopoty z udowodnieniem zarobków sprzed 1980 roku, gdyż pracodawcy nie mieli wówczas obowiązku przetrzymywania tej dokumentacji tak jak teraz, czyli przez 50 lat – mówi prof. Inetta Jędrasik-Jankowska. – Stosowano także metodę wpisywania zarobków do legitymacji ubezpieczeniowych pracowników, ale nie wszyscy o to dbali. ZUS też nie ma informacji o składkach opłaconych za poszczególnych pracowników. W firmach zatrudniających powyżej 20 osób taki przedsiębiorca płacił hurtem za wszystkie, nie rozbijając, tak jak obecnie, składek na konkretne osoby.
Z powodu braku dokumentów płacowych ZUS obliczył Halinie S. świadczenie na podstawie dziesięciu kolejnych lat z ostatnich 20 liczonych wstecz od momentu złożenia wniosku o emeryturę. W tym czasie jednak, ze względu na wiek i kłopoty ze znalezieniem pracy, miała tylko sześć lat okresów składkowych i na tej podstawie ZUS obliczył jej świadczenie. Nie mogła – zgodnie ze stosowaną w ZUS praktyką – obliczyć swojej emerytury na podstawie 20 dowolnych lat podlegania ubezpieczeniu. Wtedy jej świadczenie byłoby z pewnością wyższe.
Rzecznik praw obywatelskich, który przystąpił do tej sprawy, zwrócił uwagę na tę niekorzystną praktykę ZUS. Zaznaczył także, że ZUS bezprawnie obniża świadczenia osobom, które udowodniły, że były zatrudnione, ale nie są w stanie przedstawić teraz dokumentów płacowych lub udowodnić w inny sposób wysokości swoich zarobków. A przecież wówczas, tak jak obecnie, obowiązywały przepisy o płacy minimalnej. Osoba zatrudniona na pełnym etacie nie mogła więc zarabiać mniej niż ustawowe minimum. W takiej sytuacji, nawet gdy nie uda się jej udowodnić wysokości zarobków, ZUS powinien przyjąć, że otrzymywała przynajmniej wynagrodzenie minimalne.
Brak dokumentacji płacowej dotyka głównie tych, którzy mieli wynagrodzenie zmienne, akordowe lub uzależnione od liczby przepracowanych godzin. Wynagrodzenie stałe i zapisane w umowie o pracę ZUS uznaje za dowód i podstawę do ustalenia ich pensji mimo braku dokumentów płacowych.