Deregulacja to bubel prawny, potrzebna jest nowelizacja

Organizacje zawodowe pośredników i zarządców bronią się przed deregulacją. Planują wprowadzić swoje certyfikaty. Do Trybunału Konstytucyjnego prawdopodobnie na jesieni trafi też poselska skarga.

Publikacja: 11.07.2013 09:46

Deregulacja to bubel prawny, potrzebna jest nowelizacja

Foto: www.sxc.hu

We wtorek prezydent podpisał pierwszą transzę deregulacji. Dla pośredników i zarządców oznacza to duże zmiany, mniejsze dla rzeczoznawców majątkowych. W wypadku dwóch pierwszych grup zawodowych nie trzeba będzie już spełniać żadnych wymogów co do wykształcenia i praktyk zawodowych. Pośrednik i zarządca będzie musiał mieć jedynie obowiązkowe ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej.

Organizacje zawodowe zarządców i pośredników planują same zadbać o jakość usług świadczonych przez osoby pracujące w tych zawodach.

– Chcemy wprowadzić certyfikaty, które otrzymywałyby osoby legitymujące się odpowiednią wiedzą, praktyką zawodową i wykształceniem – mówi Leszek Hardek, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. Na stronach federacji mają znajdować się listy osób, które mają licencje zawodowe uzyskane na podstawie obowiązujących do końca tego roku przepisów.

Organizacje zawodowe liczą jednak na nowelizację.

– Już w trakcie prac nad projektem ustawy deregulacyjnej padały takie deklaracje – mówi Leszek Hardek. – Mam nadzieję, że zostaną zrealizowane.

Według niego ustawa jest bublem legislacyjnym i będą duże kłopoty z jej stosowaniem w praktyce. Przykładowo wprowadziła obowiązkowe (pod rygorem nieważności) umowy pośrednictwa i zarządzania, nie określiła jednak, co w takiej umowie powinno się znaleźć. Będzie więc panowała pełna dowolność w tym zakresie. Tymczasem obecne przepisy wskazują istotne elementy tych umów.

Od 2014 r. każdy będzie mógł pracować jako zarządca i pośrednik

Ustawa nie definiuje również pojęcia zarządcy i pośrednika ani czynności zarządzania i pośrednictwa. Będą więc kłopoty z wydaniem rozporządzenia w sprawie obowiązkowego OC.

Wiadomo już też, że posłowie SLD planują na jesieni wnieść do Trybunału Konstytucyjnego wniosek kwestionujący zgodność z konstytucją części ustawy deregulacyjnej.

– Będzie on obejmował również przepisy z tej ustawy dotyczące zarządców i pośredników – zapowiada poseł Dariusz Joński (SLD).

Deregulacja łagodniej potraktowała rzeczoznawców majątkowych, ale i ich czekają zmiany. Tak np. skrócona będzie do pół roku praktyka zawodowa.

– Na razie nie podejmujemy żadnych kroków, bo mamy jeszcze na to czas. Czekamy też na nowe przepisy wykonawcze – mówi Krzysztof Bratkowski, prezydent Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych.

– Projekt nowego rozporządzenia określającego szczegółowe zasady uzyskiwania uprawnień rzeczoznawców majątkowych jest w trakcie przygotowania – wyjaśnia Piotr Styczeń, wiceminister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej.

Nowe rozporządzenie będzie określało także minimalne wymogi programowe dla studiów podyplomowych w zakresie wyceny nieruchomości.

Takie przepisy natomiast nie będą już potrzebne w wypadku pośredników i zarządców, dlatego te obowiązujące zostaną uchylone.

We wtorek prezydent podpisał pierwszą transzę deregulacji. Dla pośredników i zarządców oznacza to duże zmiany, mniejsze dla rzeczoznawców majątkowych. W wypadku dwóch pierwszych grup zawodowych nie trzeba będzie już spełniać żadnych wymogów co do wykształcenia i praktyk zawodowych. Pośrednik i zarządca będzie musiał mieć jedynie obowiązkowe ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej.

Organizacje zawodowe zarządców i pośredników planują same zadbać o jakość usług świadczonych przez osoby pracujące w tych zawodach.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr