Przekonał się o tym emeryt z Torunia, który wniosek o przyznanie mu emerytury złożył w maju 2014 r. ZUS obliczył mu świadczenie na 2700 zł brutto, ale wstrzymał wypłatę do czasu rezygnacji przez emeryta z etatu. Po tym, jak w czerwcu emeryt rozwiązał umowę o pracę, ZUS wydał kolejną decyzję w sprawie obliczenia jego emerytury, która tym razem okazała się o ponad 200 zł niższa. Gdy emeryt odwołał się do sądu, dowiedział się, że jego świadczenie zostało obliczone zgodnie z prawem. W sprawie wypowiedział się nawet Sąd Najwyższy, który w postanowieniu z 6 października 2015 r. co prawda odmówił podjęcia uchwały w tej sprawie, ale sędziowie szczegółowo wyjaśnili, skąd biorą się te różnice.
– Osoby, które wniosek o przyznanie emerytury składają w czerwcu, nie korzystają z kwartalnej waloryzacji składek zebranych na ich koncie emerytalnym – tłumaczyła Halina Kiryło, sędzia Sądu Najwyższego.
Chodzi o dość skomplikowany system podwyższania składek zebranych w ZUS na emeryturę określony w art. 25 i 25 a ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Przykładowo: składki osoby przechodzącej na emeryturę w pierwszym kwartale 2015 r.zostały przemnożone przez ZUS 1 czerwca 2014 r. tzw. rocznym wskaźnikiem waloryzacji na podstawie danych z 2013 r., a następnie przez wskaźnik kwartalnej waloryzacji za pierwszy, drugi i trzeci kwartał 2014 r.
– Rzecz w tym, że wskaźnik waloryzacji za pierwszy kwartał każdego roku jest nawet kilka razy wyższy niż wskaźnik rocznej waloryzacji stanu konta osoby starającej się o emeryturę – mówi dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim. – Przykładowo: na początku zeszłego roku wskaźnik waloryzacji za pierwszy kwartał wyniósł ponad 12 proc. Z tego wskaźnika korzystają osoby, które wniosek o emeryturę złożyły od lipca zeszłego roku, aż do końca maja tego roku. Do osób, które wniosek złożyły w czerwcu, nie stosuje się kwartalnego wskaźnika, ale tylko roczny, który za 2014 r. wyniósł 2 proc. Mamy więc różnice aż 10 proc. stanu konta przyszłego emeryta, co musi odbić się na wysokości jego świadczenia. Warto więc było czekać ze złożeniem do ZUS wniosku do 1 lipca, wtedy miałby do niego zastosowanie wskaźnik waloryzacji z pierwszego kwartału tego roku, który pomimo deflacji wyniósł ponad 12 proc. – wyjaśnia ekspert. I dodaje, że czasem warto poczekać kilka dni tylko po to, by wni osku o emeryturę nie składać w czerwcu, bo może być ona niższa nawet o kilkaset złotych miesięcznie.
Sędziowie Sądu Najwyższego stwierdzili, że Sąd Okręgowy w Toruniu, do którego wróci ta sprawa, będzie musiał rozstrzygnąć, czy nie przyznać emerytowi wyższego świadczenia. Skoro pierwszy wniosek złożył w maju, to dlaczego ZUS obliczył mu emeryturę, jakby złożył go w czerwcu.