„Praca 6 godzin dziennie zamiast ośmiu, a może 3 dni wolne w tygodniu? Możliwości jest wiele. Wkrótce firmy z całej Polski będą miały możliwość przetestowania różnych modeli skróconego czasu pracy. Co ważne, z zachowaniem dotychczasowych wynagrodzeń pracowników i bez redukcji zatrudnienia. To odpowiedź na zmieniające się realia rynku pracy, wyzwania związane z automatyzacją i potrzebę zwiększenia efektywności pracy – przy jednoczesnym zachowaniu pełnych wynagrodzeń” – czytamy w komunikacie ministerstwa rodziny.
Skrócony czasu pracy: zyskają pracownicy i pracodawcy
Podczas poniedziałkowej debaty "Skrócony czas pracy – to się dzieje!" szefowa resortu zapowiedziała start pierwszego w naszej części Europy pilotażu skróconego czasu pracy. Podobne programy wprowadzono już we Francji, Danii, Belgii i Hiszpanii. Zdaniem Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, krótsza praca przyniesie korzyści zarówno pracownikom, jak i gospodarce. Podała przykład firmy, w której to się sprawdziło: Herbapol Poznań.
Według resortu pracy pracownicy zyskują lepszy stan zdrowia, niższe ryzyko wypalenia zawodowego, czas dla siebie i bliskich, a także szanse na rozwój osobisty i dłuższą aktywność zawodową. Pracodawcy zaś będą się cieszyć wzrostem efektywności i kreatywności pracowników, mniejszą liczbą błędów i wypadków, ale też absencji czy wyjść prywatnych. Większa będzie także konkurencyjność pracodawcy na rynku pracy. Wyniki analiz przeprowadzonych w ostatnich miesiącach przez resort pracy przeczą obiegowym opiniom, że skrócony czas pracy wpływa negatywnie na wyniki finansowe przedsiębiorstw.
Mniej godzin pracy za takie samo wynagrodzenie
Jak wskazała szefowa MRPiPS, skrócenia czasu pracy w firmie może odbywać się na różne sposoby. Można zredukować liczbę godzin pracy w jednym dniu, można rozłożyć to na wiele dni w tygodniu, innym rozwiązaniem będzie przyznanie dodatkowych dni urlopu. Uczestnicy pilotażu sami wybiorą model skrócenia czasu pracy najlepiej dopasowany do ich organizacji.