Reklama

Prezes ZUS o 15. emeryturze, emerytach - krezusach i groszowcach

Koszty transferów z budżetu na rzecz wszystkich odbiorców świadczeń emerytalno-rentowych przekroczą w tym roku 400 mld zł. Trzeba jasno mówić, że pieniądze te pochodzą ze składek od pracujących i z podatków - powiedziała prezes ZUS Gertruda Uścińska dziennikowi "Fakt".

Publikacja: 16.09.2023 15:48

Prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS

Prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS

Foto: Krzysztof Skłodowski

dgk

Dziennik zapytał prof. Uścińską, czy widzi zasadność wprowadzenia 15. emerytury, o której rok temu mówił prezydent Andrzej Duda.

Czytaj więcej

Andrzej Duda: Trzeba będzie rozważyć piętnastą emeryturę

- Skala interwencji i transferów w Polsce na rzecz odbiorców świadczeń emerytalno-rentowych jest naprawdę bardzo duża. W 2022 roku to było ok. 350 mld zł, w tym 265 mld z tytułu emerytury i rent, 40 mld z systemu rolniczego i mundurowego, 26 mld było z tytułu trzynastek i czternastek. I jeszcze trzeba dodać 13 mld zł zwolnień podatkowych po tym, jak podniesiono kwotę wolną od podatku do 30 tys. zł. Z naszych analiz wynika, że w tym roku te transfery przekroczą 400 mld zł  - powiedziała prezes ZUS. 

Dopytywana, czy wobec tego nie ma przestrzeni do wprowadzenia piętnastek, odpowiedziała:

- Powiedziałam, jakie są obecnie koszty, a są bardzo wysokie. I też trzeba  jasno powiedzieć, że to są pieniądze, które pochodzą ze składek od nas, pracujących, i z podatków. Te pieniądze muszą być zgromadzone, zapisane na odpowiednich funduszach. To są mechanizmy ze sobą powiązane - podkreśliła prof. Uścińska.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Rząd dba o emerytów, kiedy mu pasuje. Przed wyborami

1 grosz za dzień pracy

Prezes ZUS powiedziała także o rozbieżnościach między najniższymi a największymi emeryturami. Minimalna to 1588 zł 44 gr, przeciętna to 2784 zł. Przy czym dużo niższa jest u kobiet, a u mężczyzn wynosi ponad 3 tys. zł

-  Nowy system, który obowiązuje od stycznia 1999 r., premiuje dłuższą aktywność zawodową i to jest dobrze, bo jest to system lepiej dostosowany do sytuacji starzenia się społeczeństwa. Ale mamy też w tym systemie zapisane zasady, które wymagają zmiany. Chodzi o to, że już jedna składka otwiera prawo do emerytury - zaznaczyła prezes ZUS.

ZUS obserwuje, że od 2012 r. liczba świadczeniobiorców, którzy korzystają na tych zasadach, choć przepracowały np. jeden dzień. 

- Najniższa emerytura wynosi 1 grosz. Otrzymuje ją kobieta, która pracowała na umowę zlecenia i miała staż pracy wynoszący jeden dzień i uzbierany kapitał emerytalny w wysokości 2,98 zł. Mężczyzna z najniższą emeryturą otrzymuje 2 grosze. Miał własną działalność, jeden dzień stażu składkowego i uzbierał kapitał w wysokości 4,47 zł. To jest skutek przepisów, że już jedna składka otwiera prawo do emerytury. Te osoby mają prawo do opieki zdrowotnej, a także do 13. i 14. świadczeń i to najprawdopodobniej w pełnej wysokości - mówiła prezes ZUS.  

W jej ocenie to wymaga zmiany ustawodawstwa, wprowadzenia przepisów, że jakiś minimalny czas trzeba pracować, żeby mieć prawo do emerytury.

Reklama
Reklama

- Były kraje w Unii Europejskiej, które też miały takie liberalne zasady, ale dość szybko się zreflektowały i wprowadziły zapisy, że musisz pracować co najmniej 15-20 lat, żeby otwierać prawo do emerytury. To jest wyzwanie do zrealizowania, bo w Polsce jest już prawie 360 tys. osób, które otrzymują mniej niż emeryturę minimalną - stwierdziła prof. Uścińska.

Opłaca się pracować jak najdłużej

Dla równowagi prezes ZUS podała przykłady świadczeniobiorców pobierających największe kwoty emerytur. 

- Kobieta pobierająca najwyższe świadczenie w systemie naszym publicznym otrzymuje 30 tys. 844 zł. Ta pani przeszła na emeryturę w wieku 82 lat. Jej staż składkowy wynosi 61 lat, czyli tak jak w Japonii. A zgromadzony kapitał emerytalny to jest 1,8 mln zł. Mężczyzna, który ma najwyższe świadczenie emerytalne, otrzymuje 43 tys. 412 zł. Przeszedł na emeryturę w wieku prawie 86 lat, jego staż składkowy to 67 lat, a zgromadzony kapitał – 2,4 mln zł. Podobnie jak ta pani, mężczyzna pracował na umowach o pracę, pani w sektorze bankowym, pan w sektorze naukowym. Widać więc, że dłuższa praca daje wyższe świadczenie.  To jest oczywiście także kwestia zdrowia, zarządzania tym zdrowiem i szeregu innych czynników - mówiła Gertruda Uścińska. 

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama