Od 1 stycznia dyrektor szkoły nie może zwolnić nauczyciela, który skończył 65 rok życia. Nauczyciele jednak wcale nie cieszą się z tego, że mogą dłużej pracować. Częściej żałują, że zostali pozbawienie prawa do wcześniejszej emerytury. Na forach internetowych wskazują, że ustawodawca zabrał im prawa nabyte, ponieważ podpisując umowę o pracę, myśleli, że już po 20 latach skorzystają z uprawnień emerytalnych. Mimo to, bardzo mało nauczycieli korzysta z możliwości przejścia na tzw. świadczenie kompensacyjne z obawy o ich zbyt niską wysokość.
Tymczasem z danych ZUS wynika, że z 309 pobierających je byłych pedagogów 45 proc. otrzymuje od 1400 do 1800 zł miesięcznie (patrz ramka). Emeryturę w takiej wysokości ma zaś 33 proc. byłych nauczycieli. 28 proc. z nich pobiera zaś od 1800 do 2200 zł. Świadczenie kompensacyjne w takiej wysokości ma 22 proc. uprawnionych. Każdy, kto chce sprawdzić, ile może otrzymać rezygnując z pracy w szkole przed osiągnięciem wieku emerytalnego, może to sprawdzić na stronie www.mojaemerytura.zus.pl.
Zasady przechodzenia na „wcześniejszą emeryturę" określa ustawa z 22 maja 2009 r. o nauczycielskich świadczeniach kompensacyjnych (Dz.U. nr 97, poz. 800). Generalnie przysługuje ono tym, którzy mają za sobą 30-letni staż pracy (składają się na niego okresy składkowe i nieskładkowe, (m.in. studia, urlopy macierzyńskie) oraz 20 lat pracy w placówkach oświatowych (na co najmniej na pół etatu).
* odsetek z 309 pobierających
źródło: ZUS, stan na grudzień 2011 r.