Minister Michał Boni w dzienniku „Polska the Times” zapowiedział, że w tym roku rozpoczną się prace nad przepisami uprawniającymi pracowników w wieku około 50 lat do rocznego urlopu na podreperowanie zdrowia czy podniesienie kwalifikacji. Nie ma jednak nic za darmo, bo w zamian za roczne wakacje wiek emerytalny ma być podniesiony do 67 lat.
– Nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania. Przede wszystkim koszty takiego urlopu byłyby bardzo duże. Nie widzę możliwości ich sfinansowania z budżetu czy ze środków ZUS. Są oczywiście pieniądze Funduszu Pracy, ale one nie wystarczą, a poza tym mają służyć innym celom. Bardziej uzasadnione wydaje się powiązanie prawa do rocznej przerwy na podratowanie zdrowia. Niektóre grupy zawodowe, np. nauczyciele, sędziowie czy prokuratorzy, mają prawo do urlopu na podratowania zdrowia, ale uprawnienie to ma bardzo ograniczony charakter. Znaczne zwiększenie liczby uprawnionych również będzie zbyt kosztowne – mówi prof. Jerzy Wratny z Instytutu Pracy i Polityki Społecznej.
Pomysł powszechnych urlopów dla doświadczonych pracowników nie podoba się przedsiębiorcom. Nie dość, że stracą wykwalifikowanego pracownika i będą musieli znaleźć zastępcę. Niewykluczone też, że będą musieli dopłacać do utrzymania urlopowanego pracownika.
– Jestem zaskoczona propozycją rocznego urlopu. Od razu pojawia się pytanie, kto za niego zapłaci. Jeśli rząd zechce ten obowiązek powierzyć pracodawcom, to trudno oczekiwać, by spotkało się to z ich akceptacją. Trzeba też pamiętać o skutkach takiego urlopu. Kiedy w Sejmie trwała dyskusja nad wydłużeniem urlopów macierzyńskich, podkreślano negatywne skutki wydłużenia urlopu w kontekście powrotu do firmy i pozycji na rynku pracy kobiet, które mogą zostać matkami. Tu jest zapowiedź rocznego zwolnienia od pracy i trzeba uwzględnić skutki rocznej przerwy w zatrudnieniu – mówi Małgorzata Rusewicz, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.
Także związki zawodowe są zaskoczone propozycją i podchodzą do niej z rezerwą, chociaż dostrzegają plusy takiego rozwiązania. Jednym z pozytywów może być ożywienie rynku pracy. Roczne urlopy mogą być szansą na wejście na rynek dla absolwentów lub osób bezrobotnych. Trzeba bowiem znaleźć zastępców, bo rok przerwy z pewnością będzie się cieszył popularnością.