Do Trybunału Konstytucyjnego trafił wniosek rzecznika praw obywatelskich o zbadanie zgodności z konstytucją treści art. 2 pkt 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=6B08C64B569A7F2BB2840F88E463B947?id=74076]ustawy z 31 maja 1996 r. o świadczeniu pieniężnym przysługującym osobom deportowanym do pracy przymusowej oraz osadzonym w obozach pracy przez Trzecią Rzeszę i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich[/link] (patrz ramka). Wczoraj TK odroczył rozstrzygnięcie do 16 grudnia.
[srodtytul]1000 km od domu[/srodtytul]
Badany przepis zakłada, że deportacją jest wyłącznie wywiezienie z terytorium państwa polskiego w granicach sprzed 1 września 1939 r. Zdaniem rzecznika takie określenie deportacji doprowadziło do tego, że decydującym kryterium przyznania tego świadczenia jest geograficzne położenie miejsca zamieszkania czy pracy deportowanych, a nie represje, jakich doświadczyły te osoby.
– Kryterium przyznania tego świadczenia powinno być samo wywiezienie do pracy – stwierdził Lesław Nawacki z Biura RPO. – Ograniczenia postawione w ustawie są sprzeczne z zasadami sprawiedliwości społecznej i nakazem równego traktowania obywateli, zapisanymi w art 2 i 32 konstytucji.
[b]Pokrzywdzone są osoby, które ucierpiały w wyniku tzw. wewnętrznej deportacji. Czyli takie, które zostały przewiezione do pracy na obszarach należących przed wojną do II RP[/b], a później wcielonych do Trzeciej Rzeszy (Wielkopolska, Śląsk i Pomorze), lub te, które przewożono do pracy na terenie Polski w jej przedwojennych granicach (np. do Warszawy, Radomia, Kielc czy Krakowa, które w czasie wojny znajdowały się na terytorium Generalnej Guberni).