Deregulacja zawodu detektywa niesie zagrożenia

Deregulacja profesji detektywa może sprawić, że usługi staną się bardziej dostępne i tańsze, jednak mogą także stać się ryzykowne dla klientów.

Publikacja: 16.11.2013 08:22

Deregulacja zawodu detektywa niesie zagrożenia

Foto: Rzeczpospolita, Tomasz Wawer Tom Tomasz Wawer

Na polskim rynku pracuje około 600 licencjonowanych detektywów. Zlikwidowanie egzaminu państwowego od stycznia 2014 r. może sprawić, że ich grono znacznie się powiększy.

Około 60 proc. spraw, którymi się zajmują, to sprawy cywilne. Zdrady, oszustwa, okupy to najczęstsze wyzwania dla detektywów, choć po pomoc do nich zwracają się również przedsiębiorcy sprawdzający swoich potencjalnych kontrahentów. Praca detektywa wiąże się z ogromną odpowiedzialnością i niezbędna jest w niej znajomość prawa. Możliwości inwigilacji i zbierania dowodów są jednak ograniczone.

Do zdobywania informacji i dowodów detektyw może używać aparatu fotograficznego z dużym zoomem lub mikroskopijnej kamery umieszczonej w długopisie. Niedozwolone jest jednak korzystanie z nadajników GPS, programów do lokalizowania czy podsłuchiwania telefonu komórkowego lub szpiegujących komputer. Klienci korzystający z takich usług mogą odpowiadać przed sądem za uczestniczenie w przestępstwie.

Za nielegalne uzyskanie dostępu do informacji, np. otwieranie cudzej korespondencji elektronicznej, podłączanie się do sieci telekomunikacyjnej, nagrywanie rozmów telefonicznych, łamanie lub omijanie elektronicznych, magnetycznych lub informatycznych zabezpieczeń, grozi kara pozbawienia wolności do dwóch lat. Ponadto w sądzie nie można wykorzystywać dowodów zdobytych w sposób niezgodny z prawem.

– Osoba, która korzysta z usług detektywa łamiącego prawo, może odpowiadać za uczestniczenie w przestępstwie albo podżeganie do przestępstwa. Dzisiaj o wyborze usługi decyduje jej cena – myślę, że już niebawem ludzie zaczną zwracać uwagę na jakość, a nie cenę, i ze względu na własne bezpieczeństwo będą korzystać tylko z usług profesjonalnych detektywów – komentuje były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.

Bez sprawdzianu

Od stycznia 2014 r. profesjonalizm detektywów nie będzie już sprawdzany. W wyniku deregulacji ustawy o usługach detektywistycznych państwowy egzamin na licencje został zniesiony, a samo szkolenie nie gwarantuje odpowiedniej wiedzy detektywa. Wcześniej w komisji egzaminacyjnej zasiadali przedstawiciele prokuratury, sądu i policji, którzy wyznaczali standardy jego wiedzy.

– Niestety, już niebawem w agencjach detektywistycznych będą mogli pracować ludzie, którzy swoją wiedzę opierają jedynie na filmach fabularnych. Jako właściciel prywatnego biura śledczego mam bardzo dużo telefonów z zapytaniem, ile kosztuje założenie podsłuchu, ale wiem, że to niezgodne z prawem, i zawsze odmawiam – komentuje detektyw Marian Szłapa.

Według Piotra Radlaka, rzecznika Polskiego Stowarzyszenia Licencjonowanych Detektywów, pokusy na rynku detektywistycznym są dosyć duże. Wiąże się to między innymi z dostępem do nowoczesnego sprzętu. To może sprawić, że człowiek mniej doświadczony, nieznający prawa albo chcący jak najszybciej wybić się i zaistnieć na rynku, może ulec takiej pokusie, złamać wszystkie zasady i normy prawne.

Polskie Stowarzyszenie Licencjonowanych Detektywów uważa, że postulat utrzymania ograniczonego dostępu do zawodu detektywa nie wynika z chęci utworzenia kolejnej uprzywilejowanej grupy, ale z troski o ochronę społeczeństwa przed osobami nienadającymi się do wykonywania tego zawodu. Według niego egzamin na detektywa służył przede wszystkim ochronie interesu osób korzystających z usług licencjonowanych detektywów.

Szkolenie bez egzaminu krytykuje również sędzia Maciej Strączyński. Uznaje, że w tej sytuacji zagrożony jest przede wszystkim klient, który podczas korzystania z usług detektywa powinien się opierać na jego niekwestionowanej znajomości prawa.

– Detektyw ma się wykazać odpowiednią wiedzą. Dlatego powinien zdać egzamin z prawa. Można mieć wiedzę i łamać prawo celowo, ale kiedy jej brakuje, detektyw nawet nie wie, czy postępuje zgodnie z prawem czy nie – a to powinien wiedzieć – mówi sędzia Strączyński.

Pod kontrolą

Według Grzegorza Płatka z Departamentu Strategii i Deregulacji Ministerstwa Sprawiedliwości szkolenie wystarczy do uzyskania pewności, że osoby wykonujące ten zawód zdobyły niezbędną wiedzę i umiejętności.

– Egzamin nie sprawdza uczciwości. Z naszego punktu widzenia istotne jest to, żeby osoba, która wchodzi do tego zawodu, nie mogła powiedzieć, że nie posiada jakiejś wiedzy, bo skoro skończyła kurs, to ją ma. Nie możemy pisać prawa pod patologiczne przypadki ludzi, którzy świadomie chcą łamać prawo.

Mecenas Bartosz Czupajło, prawnik fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju, zwraca uwagę, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji może upoważnić policję do prowadzenia niezapowiedzianej kontroli agencji detektywistycznych. Jest to odstępstwo od ogólnej zasady wynikającej z ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, w której zaznaczone jest, że kontrole przedsiębiorców mogą być dokonywane po wcześniejszym uprzedzeniu.

– Ten mechanizm ma zapewnić rzetelność i efektywność przeprowadzanej kontroli, a także możliwość wyłapania przypadków, w których wykonujący zawód detektywa nie będą spełniać standardów stawianych im przez ustawę – mówi Czupajło.

Kontrolowany przedsiębiorca jest zobowiązany do przedstawiania dokumentów, jakie zgromadził w toku wykonywania działalności. W tym przypadku będą to najczęściej umowy zawierane z klientami i dokumentacja dotycząca zatrudnianych detektywów. Kontrola ma także weryfikować sposób, w jaki detektywi zdobyli wszystkie informacje, to znaczy, czy nie doszło do naruszenia ograniczeń w wykonywaniu działalności detektywistycznej wynikających z ustawy.

Jak można będzie zostać detektywem

Od stycznia 2014 r. w związku z deregulacją ustawy o usługach detektywistycznych został zniesiony egzamin państwowy, który był warunkiem uzyskania licencji detektywa. W skład komisji egzaminacyjnej wchodzili przedstawiciele: MSW, Komendy Głównej Policji, Sądu Apelacyjnego w Warszawie i Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie oraz organizacji zawodowych zrzeszających detektywów. Już niebawem jedyną formą sprawdzenia kompetencji przyszłych detektywów będą badania psychologiczne oraz zaświadczenie o niekaralności i odbytym szkoleniu.

 

Komentuje Jerzy Pilczyński z działu prawa „Rzeczpospolitej"

Na polskim rynku pracuje około 600 licencjonowanych detektywów. Zlikwidowanie egzaminu państwowego od stycznia 2014 r. może sprawić, że ich grono znacznie się powiększy.

Około 60 proc. spraw, którymi się zajmują, to sprawy cywilne. Zdrady, oszustwa, okupy to najczęstsze wyzwania dla detektywów, choć po pomoc do nich zwracają się również przedsiębiorcy sprawdzający swoich potencjalnych kontrahentów. Praca detektywa wiąże się z ogromną odpowiedzialnością i niezbędna jest w niej znajomość prawa. Możliwości inwigilacji i zbierania dowodów są jednak ograniczone.

Pozostało 91% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów