Reklama
Rozwiń
Reklama

Z przewodnikiem górskim po dolinach

Zdaniem części ekspertów nowy egzamin na przewodnika górskiego jest przeładowany teorią.

Publikacja: 17.02.2014 08:12

Przyszli przewodnicy górscy będą mieli mniej przedmiotów do zaliczenia, ale sam egzamin będzie drożs

Przyszli przewodnicy górscy będą mieli mniej przedmiotów do zaliczenia, ale sam egzamin będzie droższy

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Ministerstwo Sportu i Turystyki przygotowało projekt rozporządzenia w sprawie nabywania uprawnień przewodnika górskiego. Proponuje znieść m.in. obowiązek przedkładania zaświadczenia o stanie zdrowia i podwyżkę opłaty za egzamin praktyczny ze 180 do 210 zł.

Projektowane rozporządzenie zastąpi to z 3 marca 2011 r. w sprawie przewodników turystycznych i pilotów wycieczek. Zgodnie z tzw. ustawą deregulującą wykonywanie niektórych zawodów będzie ono obowiązywało nie dłużej niż do 1 lipca 2014 r. Do tego czasu resort sportu musi wydać nowy akt wykonawczy, bo wspomniany określa też zasady zdobywania uprawnień dla przewodników górskich. A tych deregulacja nie objęła.

Krzysztof Kulesza, prezes Centrum Przewodnictwa Tatrzańskiego (CPT), nie wyobraża sobie, żeby turystów po górach oprowadzał ktoś przypadkowy.

– Nie warto spacerować po górach bez specjalistycznej opieki, a taką oferują tylko wykwalifikowani przewodnicy górscy – tłumaczy.

Resort sportu nie ma wątpliwości, że tego zawodu nie wolno zderegulować. Chce jednak zmniejszyć liczbę koniecznych do zaliczenia przedmiotów teoretycznych. Z tym że zdaniem niektórych przewodników zmiany są za małe. W uwagach do projektu Studenckie Koło Przewodników Górskich w Krakowie wskazuje, że egzamin przeładowany jest wiedzą teoretyczną (np. z historii, architektury czy religioznawstwa). Ich zdaniem powinien jedynie sprawdzać, czy dana osoba jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo w górach. Takich uwag nie zgłosiło jednak CPT.

Reklama
Reklama

Zdaniem Krzysztofa Kuleszy konieczne jest, by przewodnik znał podstawy taternictwa letniego i zimowego, topografię Tatr, historię krainy tatrzańskiej czy dziedzictwo kulturowe regionu. Najwięcej sporów wywołuje jednak określenie obszarów obowiązywania uprawnień dla przewodników górskich. Lech Rugała, prezes Klubu Sudeckiego w Poznaniu, uważa, że należy go ograniczyć do pasm górskich. Jego zdaniem prowadzenie wycieczek po rozległych kotlinach śródgórskich czy przedgórzu nie różni się niczym od oprowadzania po innych obszarach Polski. Spór dotyczy także Beskidów. Część organizacji uważa, że zdobycie uprawnień powinno dotyczyć określonego obszaru, np. Beskidów Wschodnich, Zachodnich, a nie całego pasma. Kompromis dotyczący zakresu działania uprawnień ma być ustalony na konferencji uzgodnieniowej.

W Polsce istnieją trzy rodzaje przewodników: sudecki, beskidzki i tatrzański. Obecnie, aby oprowadzać turystów, w zależności od terenu, trzeba zdać egzamin z kilkudziesięciu przedmiotów. Zanim przewodnik otrzyma uprawnienia do wykonywania zawodu, odbywa dwuletni kurs teoretyczny za ok. 4,5 tys. zł.

Ministerstwo Sportu i Turystyki przygotowało projekt rozporządzenia w sprawie nabywania uprawnień przewodnika górskiego. Proponuje znieść m.in. obowiązek przedkładania zaświadczenia o stanie zdrowia i podwyżkę opłaty za egzamin praktyczny ze 180 do 210 zł.

Projektowane rozporządzenie zastąpi to z 3 marca 2011 r. w sprawie przewodników turystycznych i pilotów wycieczek. Zgodnie z tzw. ustawą deregulującą wykonywanie niektórych zawodów będzie ono obowiązywało nie dłużej niż do 1 lipca 2014 r. Do tego czasu resort sportu musi wydać nowy akt wykonawczy, bo wspomniany określa też zasady zdobywania uprawnień dla przewodników górskich. A tych deregulacja nie objęła.

Reklama
Prawo drogowe
Rząd chce podwyższyć opłaty za przejazd drogami ekspresowymi i autostradami
Nieruchomości
Spółdzielcy będą wreszcie na swoim. Rząd chce rozwiązać problem z PRL
Konsumenci
Frankowicze. Sąd nie zawsze związany stanowiskiem sądu odwoławczego
Prawo rodzinne
Jak po rozwodzie wycenić nakłady małżonka na wspólny majątek? Wyrok SN
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Podatki
Darowizna od rodzica powinna iść na konto dziecka. Bo fiskus ją opodatkuje
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama