Znachorzy czy uzdrowiciele już wkrótce nie będą się mogli określać mianem fizjoterapeutów. Wszystko za sprawą ustawy o zawodzie fizjoterapeuty, która ma ograniczyć dostęp do tego zawodu. Ministerstwo Zdrowia kończy właśnie prace nad projektem. Sprawdza, jak ta kwestia wygląda w Unii Europejskiej.
Egzamin na koniec
Projekt przewiduje, że tytułem fizjoterapeuty posłuży się osoba z ukończonymi studiami, przynajmniej licencjackimi. Zakończy je państwowy egzamin podobny do państwowego egzaminu lekarskiego.
Na każdym etapie wykształcenia fizjoterapeuta zdobywałby określone kwalifikacje.
– Z tytułem licencjata wykonywałby zabiegi rehabilitacyjne na zlecenie lekarza. Magister mógłby z kolei świadczyć pacjentom usługi bez zlecenia lekarskiego, pod warunkiem że zbadałby wcześniej chorego – wyjaśnia prof. Jan Szczegielniak z Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii, który pracował nad projektem. Zaznacza, że najwięcej możliwości będzie miał magister ze skończoną pięcioletnią specjalizacją. Mógłby samodzielnie zlecać pacjentom zabiegi rehabilitacyjne u licencjatów fizjoterapii lub techników.
– Dzięki temu chorzy będą mieli lepszy dostęp do usług rehabilitacyjnych – mówi ?dr Marek Krawczyk ze Stowarzyszenia Fizjoterapia Polska.