W piątek zakończyły się prace parlamentarne nad drugą transzą deregulacji. Dotyczy ona m.in. inżynierów budownictwa, architektów, urbanistów, doradców podatkowych, księgowych, biegłych rewidentów, nurków. Szykuje się więc otwarcie kolejnych 82 zawodów.
Senackie poprawki
Posłowie zaakceptowali wszystkie poprawki senackie zgłoszone do drugiej transzy, czyli ustawy o ułatwieniu dostępu do wykonywania niektórych zawodów regulowanych. Niektóre były istotne. Chodzi o te dotyczące inżynierów budownictwa i architektów. Ustawa deregulacyjna przewiduje, że jeżeli inżynier lub architekt zda tylko część pisemną egzaminu, to do ustnej może podejść bez ponownego zdawania pisemnej. Nowe przepisy nie określały jednak, jak długo jest ważna część pisemna egzaminu. Do egzaminu ustnego mogłyby więc przystępować np. osoby, które zdały część pisemną dziesięć lat wcześniej. W piątek posłowie przyjęli poprawkę senacką przewidującą, że część pisemna będzie ważna tylko trzy lata, potem trzeba będzie ponowie przystępować do całego egzaminu.
W ocenie Marioli Berdysz, dyrektora fundacji Wszechnica Budowlana, te trzy lata to zdecydowanie za długo.
– Przepisy tak często się zmieniają, że egzamin powinien być ważny nie dłużej niż rok – uważa.
Kolejna poprawka dotyczyła opłat egzaminacyjnych. Ustawa deregulacyjna określiła, ile mogą maksymalnie wynosić, ale nie przewiduje już dla ministra rozwoju i infrastruktury delegacji do określenia stawek. Nie było więc wiadomo, kto będzie decydował o ich wysokości po wejściu deregulacji. Dlatego senatorowie zaproponowali, by wysokość opłat ustalały i zamieszczały na swoich stronach internetowych krajowe izby samorządu zawodowego inżynierów i architektów.