Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który 13 maja 2014 r., zakwestionował zbyt rygorystyczne przepisy w tym zakresie, został już opublikowany w Dzienniku Ustaw.
Oznacza to, że kobiety, które faktycznie pozostawały na utrzymaniu byłego męża, mogą starać się w ZUS o przyznanie świadczenia po jego śmierci. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby o to świadczenie ubiegał się też były mąż, który po rozwodzie pozostawał na utrzymaniu byłej żony. To pewnie mało prawdopodobna konfiguracja, niemniej możliwość starania się o przyznanie renty rodzinnej z ZUS istnieje.
Powinny skorzystać z niej osoby, które spotkały się z odmową przyznania renty rodzinnej z ZUS, bo nie miały alimentów potwierdzonych wyrokiem lub ugodą zawartą przed sądem. Taki wymóg stawiał do niedawna art. 7o ust. 3 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Trybunał uznał takie ograniczenie za niezgodne z konstytucyjnym wymogiem równego traktowania obywateli. Wyrok obowiązuje od dnia ogłoszenia go w Dzienniku Ustaw, co nastąpiło w poniedziałek wieczorem. ZUS ma obowiązek respektować to orzeczenie.
Najłatwiej będzie udowodnić prawo do tego świadczenia osobom, które prawo do takich alimentów miały zagwarantowane w pozasądowej umowie zawartej z małżonkiem, podpisanej np. przed notariuszem.
Bywa że prawo do takich nieformalnych alimentów wynika także z ustnej umowy między byłymi małżonkami. Wówczas dowodem w ZUS na ich wypłatę mogłyby być wydruki z konta bankowego potwierdzające regularne przelewy albo potwierdzenie zapłaty czynszu za mieszkanie. Gorzej, jeśli takie pieniądze były przekazywane do ręki byłej małżonki. Zawsze jednak może powołać świadków na potwierdzenie tego faktu. Prawdopodobnie w takiej sprawie należy się liczyć z procesem przed sądem o prawo do tego świadczenia.