– Krótki blask tego spotkania został teraz zniszczony, prawdopodobnie na zawsze – stwierdził w rozmowie z Bloombergiem kanadyjski politolog i ekonomista John Kirton.
W miejscowości La Malbaie w prowincji Quebec spotkali się przedstawiciele siedmiu najbardziej uprzemysłowionych krajów świata (Niemiec, Francji, Japonii, USA, Wielkiej Brytanii, Włoch i gospodarza Kanady).
Polityka tweetów
Nim szczyt się zaczął, został podminowany sporami europejsko-amerykańskimi: wcześniej o politykę w sprawie klimatu (i wypełnianie paryskiego porozumienia), później sankcje wobec Iranu, a w końcu o cła wprowadzone przez Trumpa na import z Unii Europejskiej, Meksyku i Kanady. Od 1 czerwca przywożona do USA stal obłożona jest 25-proc. opłatą, a aluminium – 10-proc. W odwecie UE nałożyła cła na wiele amerykańskich towarów: od motocykli Harley-Davidson po burbona (np. Jack Daniels).
Spierała się jednak tylko Europa z USA. Japonia trzymała się z dala, oczekując na wynik spotkania Trump–Kim.
Przez dwa dni w ślicznym La Malbaie w kuluarach próbowano doprowadzić do tego, by na zakończenie choć podpisać tradycyjny, wspólny komunikat. Nie udało się.