Fałszywy SOP-owiec powęszy wokół VIP-ów

Czy teraz w roli kelnerów „pracować” będą funkcjonariusze SOP? Ochrona najważniejszych osób w państwie działa jak służby specjalne.

Aktualizacja: 20.09.2018 09:14 Publikacja: 19.09.2018 14:50

Fałszywy SOP-owiec powęszy wokół VIP-ów

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa, wykonujący czynności rozpoznawczo-operacyjne, będą mogli działać pod zmienioną tożsamością. To zdaniem byłych szefów służb specjalnych otwiera niezwykłe i niebezpieczne możliwości przed tą służbą, która dotychczas zajmowała się ochroną fizyczną najważniejszych osób w państwie.  - To furtka dla operacji typu Lepper - mówi jeden z funkcjonariuszy ABW.

O tym że SOP-owcy zajmujący się bezpieczeństwem prezydenta, marszałków i premiera będą mogli - jak funkcjonariusze służb specjalnych - działać m.in. pod fikcyjnym nazwiskiem - głosi rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji. Wynika z niego, że w SOP powstała komórka, która będzie wydawać fałszywe dokumenty, którymi posługiwać się będzie „zalegendowany” funkcjonariusz prowadzący czynności operacyjno-rozpoznawcze. 

- Rozporządzenie będzie dawać możliwości występowania i dalszego posługiwania się tzw. długą legalizacją. To sugeruje, iż nie chodzi tutaj tylko o legalizacyjne legitymacje służbowe. To sugeruje złożone przyszłe działania o statusie działań przykrywkowych, stosowanych przez policję i CBŚ - mówi nam były szef służb specjalnych. Jakie np. były podstawą do tzw. afery gruntowej z 2006 r., w której służby zarzuciły sieć na ówczesnego wicepremiera Andrzeja Leppera? CBA preparowała dokumenty, podstawiała agentów jako biznesmenów a celem politycznym było obalenie rządzącej koalicji z PiS i LPR.

Wydanie dokumentów fałszywych musi mieć uzasadnienie, wniosek będzie także zawierał „określenie okoliczności, w jakich dokument będzie wykorzystywany”. Wygląda na to, że fałszywki dla działającego pod przykryciem SOP-owca będą wydawane nie tylko przez ograny państwa (np. paszport), ale także przez samorządy (np. prawo jazdy czy dowód).

Po co SOP-owcy mieliby pracować pod fałszywą tożsamością i w jakich przypadkach?  - Będą przenikać w otoczenie osoby ochranianej - mówi nam były BOR-owiec. Może to wyglądać tak, że fałszywy SOP-owiec będzie leciał w grupie gości z prezydentem Andrzejem Dudą do USA z zadaniem „ściągania” informacji pojawiających się „wokół”.

Jeśli będą one nieprzychylne, „wywrotowe”, osobę, która je wygłasza, SOP usunie z otoczenia prezydenta. SOP-owcy będą mogli także udawać demonstrantów, którzy przyjechali na spotkanie z premierem. To oczywiście hipotezy.

- To niebezpieczne narzędzie i nie widzę uzasadnienia by go w tej służbie stosować - ocenia jeden z naszych rozmówców.

Dotychczas działania „pod przykryciem” wykonywali wyłącznie funkcjonariusze służb specjalnych - CBŚ, ABW czy CBA. - To najtrudniejsza i najniebezpieczniejsza część pracy służb specjalnych - wskazuje Marek Opioła, poseł PiS i szef komisji do służb specjalnych.

W SOP, która zastąpiła BOR powstała komórka do prowadzenia czynnos´ci operacyjno-rozpoznawczych, a więc zakładania podsłuchów, śledzenia, analizy poczty elektronicznej. - Pracują w niej sami były CBŚ-owcy i funkcjonariusze wydziału terroru KSP - zdradza nam jeden z rozmówców. Argument na rzecz takich uprawnień dała rządowi afera taśmowa. Ujawniła ona jak iluzoryczna była ochrona BOR najważniejszych osób w państwie - restauracja była sprawdzana pod kątem kontrwywiadowczym przez funkcjonariuszy BOR, ale urządzenie nagrywające wnosili kelnerzy w wazonie.

Czy teraz w roli kelnerów „pracować” będą funkcjonariusze SOP? - Będą mogli podszywać się pod inne służby, używać fikcyjnych danych do kupowania mieszkań, samochodów operacyjnych - wylicza nam ekspert ds. pracy operacyjnej podkreślając, że to „pomysł nieracjonalny”. - Dzięki czynnościom operacyjno-rozpoznawczym minister spraw wewnętrznych będzie też gromadzić wiedzę o VIP-ach. Kolejny rząd będzie chętnie z takiej wiedzy korzystał - wskazuje jeden z byłych szefów służb.
Marek Biernacki, poseł i były koordynator ds. służb specjalnych rządu PO-PSL przypomina, że żadna służba ochronna na świecie nie ma takich uprawnień. - Amerykański Secret Service je ma, ale tylko do ścigania przestępstw finansowych dotyczących wytwarzania i obrotu fałszywymi pieniędzmi i kartami płatniczymi, a nie do ochrony prezydenta - podkreśla Biernacki.  

Polityka
Sondaż: Polacy za zwiększeniem liczby podpisów przy rejestracji kandydata na prezydenta
Polityka
Wieloletni współpracownik „Rzeczpospolitej” otrzymał najwyższe odznaczenie państwowe
Polityka
Wybory do Sejmu, jeśli rządzący przegrają wybory prezydenckie? Znamy zdanie Polaków
Polityka
Będzie nowe święto państwowe. Na pamiątkę krwawej niedzieli na Wołyniu
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Doradca Andrzeja Dudy pojawił się na wiecu Sławomira Mentzena
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne