USA uznają za prezydenta Wenezueli lidera tamtejszej opozycji, Juana Guaido, który ogłosił się tymczasowym prezydentem 23 stycznia. Rosja, podobnie jak Chiny, nadal uznają Nicolasa Maduro za prezydenta kraju.

W Wenezueli od czwartku większość mieszkańców kraju pozbawionych jest dostępu do elektryczności. W związku z brakiem prądu nie działają m.in. sieci wodociągowe, przez co coraz więcej mieszkańców kraju ma problem z dostępem do wody pitnej. Maduro oskarża USA o sabotaż, który zakłócił pracę największej w kraju hydroelektrowni.

"Wzywamy USA do opamiętania się i do tego, by zamiast nakładać sankcje na cudzoziemskie firmy i banki, rozpoczęły normalną, wspólną pracę, pod auspicjami ONZ, która przyczyni się do ustabilizowania się sytuacji w Wenezueli na bazie zasad prawa międzynarodowego" - głosi oświadczenie MSZ Rosji.

Rosja podkreśla, że sankcje USA nakładane na Wenezuelę bez poparcia RB ONZ, są nielegalne.

Rosyjski resort spraw zagranicznych podkreślił również, że groźby pod adresem rosyjskiej firmy Rosneft, w związku z jej współpracą z Wenezuelą, są bezsensowne, ponieważ współpraca ta trwa, pomimo sankcji, od 2014 roku.