- Uważamy się za nieodłączną część Europy - powiedział prezydent Turcji do członków Partii Sprawiedliwości i Rozwoju, której jest przewodniczącym. - Ale to nie znaczy, że pozwolimy sobie na jawne ataki na nasz kraj i naród, na zawoalowaną niesprawiedliwość i na podwójne standardy - dodał Recep Tayyip Erdogan.
Poszukiwania surowców energetycznych na spornych wodach Morza Śródziemnego spowodowała napięcia między Turcją a należącymi do Unii Europejskiej Grecją i Cyprem.
Wysoki przedstawiciel UE do spraw zagranicznych Josep Borrell mówił w tym miesiącu, że retoryka Turcji na Cyprze pogłębia napięcia z UE i że Ankara musi zrozumieć, że jej zachowanie poszerza jej oddalenie od Wspólnoty.
W czwartek kanclerz Niemiec Angela Merkel oświadczyła, że sprawa tureckich poszukiwań gazu ziemnego na spornych wodach Morza Śródziemnego będzie przedmiotem rozmów na grudniowym szczycie UE.
W niedzielę prezydent Turcji stwierdził, iż nie uważa, by jego kraj miał z innymi państwami lub instytucjami problemy, których nie można by rozwiązań poprzez politykę, dialog i negocjacje.