Reklama
Rozwiń

Zbigniew Ziobro: Polska i Unia Europejska w punkcie zwrotnym w historii

- Sprawa jest trywializowana, tymczasem mamy do czynienia z procesem politycznym, który pod pretekstem walki o praworządność wprowadza narzędzia, które mają służyć wzmocnieniu eurokratów w Brukseli - mówił o powiązaniu unijnego budżetu z praworządnością minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Aktualizacja: 08.12.2020 12:03 Publikacja: 08.12.2020 11:54

Zbigniew Ziobro

Zbigniew Ziobro

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Instytut Wymiaru Sprawiedliwości zorganizował konferencję pt. "Przyszłość Unii Europejskiej. Budżet i praworządność".

Panel dyskusyjny otworzył minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W jego ocenie obecnie w Unii Europejskiej trwa spór dotyczący wizji, jak ma wyglądać wspólnota i jakie role będą odgrywać państwa narodowe. - Decyzje te będą rzutować na dziesięciolecia - powiedział Ziobro.

- Mam nadzieję, że rząd Zjednoczonej Prawicy nie wyrazi zgody na niepraworządne rozwiązania, które wyznaczają kierunek rozwoju Europy sprzeczny z naszymi podstawowymi interesami - mówił minister.

- Sprawa jest trywializowana, tymczasem mamy do czynienia z procesem politycznym, który pod pretekstem walki o praworządność wprowadza narzędzia, które mają służyć wzmocnieniu eurokratów w Brukseli - uważa Ziobro.

Szef resortu sprawiedliwości liczy na to, że polski rząd nie zgodzi się na zmiany, które są niepraworządne. - Są zamachem na praworządność, są zamachem na suwerenność i które wyznaczają kierunek rozwoju Europy sprzeczny z naszymi podstawowymi interesami - mówił.

- Chodzi o prymat interesów politycznych głównych graczy UE, którzy pretekst w postaci praworządności od długiego czasu wykorzystują przeciwko Polsce i wcześniej Węgrom, by utrudniać życie rządom konserwatywnym - dodał.

SPRZECIW POLSKI I WĘGIER

Polska i Węgry grożą zawetowaniem unijnego budżetu i funduszu odbudowy, przeznaczonego na odbudowę europejskich gospodarek dotkniętych skutkami kryzysu związanego z pandemią, w związku z przyjęciem przez 25 państw UE rozporządzenia wiążącego wypłatę środków unijnych z kryterium praworządności.

Warszawa i Budapeszt nie były w stanie zablokować tego rozporządzenia, ponieważ było ono przyjmowane większością kwalifikowaną.

Zdaniem przedstawicieli polskiego rządu rozporządzenie to jest niezgodne z unijnymi traktatami, które stanowią, że sankcje za łamanie praworządności przyjmuje się jednogłośnie, a nie - jak przewiduje rozporządzenie - większością kwalifikowaną.

Powiązanie kryterium praworządności z wypłatą funduszy UE poparło 25 państw Unii - wszystkie z wyjątkiem Polski i Węgier.

Polityka
„Polityczne Michałki”: Czy rząd przełamie kryzys, ws. granicy Tusk nie miał wyjścia, SN za Nawrockim
Polityka
Sondaż CBOS: Andrzej Duda liderem rankingu zaufania do polityków. Karol Nawrocki z największym wzrostem
Polityka
Stan samorządu po roku nowej kadencji. Dr Karol Wałachowski o wyzwaniach polityki regionalnej i miejskiej
Polityka
Hołownia i Czarzasty w rządzie? Kobosko: Sygnał nowego otwarcia
Polityka
Sondaż: Ponad połowa Polaków nie ufa Donaldowi Tuskowi