Rusza bój o europarlament

W partiach zaczynają się przymiarki, kogo umieścić na listach. Start w wyścigu o mandat rozważa wielu posłów, m.in. Krzysztof Lisek z PO, Jolanta Szymanek-Deresz z SLD, a w PiS o Brukseli myślą eksministrowie: Zbigniew Ziobro i Wojciech Jasiński

Publikacja: 13.05.2008 03:54

Rusza bój o europarlament

Foto: Rzeczpospolita

Choć w Sejmie wciąż nie ma zgody co do ordynacji do Parlamentu Europejskiego, to o przeprowadzce do Brukseli myśli już wielu parlamentarzystów. W PE Polska dostanie 51 mandatów, o trzy mniej niż dotychczas. Jednak jest o co walczyć.

Na listach PO zagwarantowane miejsce mają otrzymać ministrowie, którzy będą musieli odejść z rządu. Niektórzy, jak Bogdan Klich czy Barbara Kudrycka, to byli europosłowie. Ale o mandacie w UE myślą też obecni posłowie.

– Doświadczenie w pracy w komisjach zajmujących się sprawami zagranicznymi i znajomość języków to dobre kwalifikacje, aby startować – komentuje Dariusz Lipiński (PO), wiceszef Komisji Europejskiej. Nic dziwnego, że o kandydowaniu myśli Krzysztof Lisek, szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, bliski współpracownik Donalda Tuska.

– O ile mi wiadomo, jest zainteresowany startem w wyborach, ale ja mu to odradzam, bo jest potrzebny tutaj – mówi Jarosław Wałęsa, poseł PO. Na start w PE może się też zdecydować wicemarszałek Senatu Marek Ziółkowski (PO). – Namawiał mnie do tego Jacek Saryusz-Wolski, ale w tej chwili myślę, że raczej się nie zdecyduję – odpowiada Ziółkowski.

Gdyby odszedł, trzeba by było zorganizować wybory uzupełniające do Senatu.

W rozczarowanym wynikiem wyborczym PiS wielu polityków myśli o wyjeździe. Jak się dowiedzieliśmy, Wojciech Jasiński, były minister skarbu, jest mocnym kandydatem na listach PiS. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wśród kandydatów jest też Zbigniew Ziobro. – Wiem, że niektórzy znów go do tego namawiają – mówi nam jeden z polityków PiS (pogłoski o starcie Ziobry do PE już raz się pojawiły). – Dwa lata temu ustaliłem z Jarosławem Kaczyńskim, że wystartuję w wyborach, by w PE nabrać doświadczenia. Ale nie podjąłem żadnych decyzji – mówi „Rz” Ziobro.

Chętnych nie brakuje w SLD. – Nie wykluczam, ale wszystko zależy od ordynacji i siły lewicy – ocenia Tadeusz Iwiński, od lat zasiadający w Komisji Spraw Zagranicznych. Jolanta Szymanek-Deresz w rozmowie z „Rz” potwierdza, że rozważa start w wyborach. Na kandydowanie może się zdecydować ok. dziesięciu posłów PSL. Resztę miejsc dostaną znani politycy, którzy przyciągną wyborców, by PSL przekroczyło 5-procentowy próg.

Szef klubu ludowców Stanisław Żelichowski uważa, że startować nie powinno wielu posłów, by ich ewentualne odejście nie osłabiło klubu. Wśród tych, którzy mogliby wystartować, wymienia się m.in. Eugeniusza Kłopotka, Andrzeja Grzyba (wiceszefa Komisji Europejskiej) oraz Janusza Piechocińskiego.

– Interesuje mnie problematyka europejska, ale mój start jest mało prawdopodobny z powodów rodzinnych – mówi ten ostatni.

Do walki o miejsca najpoważniej przygotowują się już obecni europosłowie. Ryszard Czarnecki, były poseł Samoobrony, podobnie jak Janusz Wojciechowski (PSL Piast), może liczyć na miejsce na liście PiS. – Mam we wrześniu wybory na prezesa PZPN, na tym się koncentruję – ucina Czarnecki.

Co zrobi Paweł Piskorski, który odszedł w atmosferze awantury z PO? Nieoficjalnie mówi się, że może wystartować z PD.

Posada eurodeputowanego to nie tylko możliwość wejścia na europejskie salony, ale dla polskich polityków również spory awans finansowy. Zarobki polskich europosłów już teraz są kilkakrotnie wyższe niż uposażenia ich kolegów w kraju. Co prawda podstawowa pensja eurodeputowanego to dokładnie tyle, ile uposażenie poselskie w kraju (9,8 tys. zł brutto). Z PE europosłowie otrzymują jeszcze diety – po 287 euro za każdy dzień spędzony w Parlamencie. Europejski podatnik pokrywa koszty przelotów posłów do Brukseli czy Strasburga. Jeśli eurodeputowany leci służbowo gdzie indziej niż do rodzinnego kraju, obowiązuje go limit 4 tys. euro miesięcznie. Do tego dochodzą jeszcze ryczałty na utrzymanie biura i pensje pracowników. Na wynagrodzenia asystentów poseł może wydać co miesiąc 16,9 tys. euro, a na samo biuro – 4 tys. euro.

Choć w Sejmie wciąż nie ma zgody co do ordynacji do Parlamentu Europejskiego, to o przeprowadzce do Brukseli myśli już wielu parlamentarzystów. W PE Polska dostanie 51 mandatów, o trzy mniej niż dotychczas. Jednak jest o co walczyć.

Na listach PO zagwarantowane miejsce mają otrzymać ministrowie, którzy będą musieli odejść z rządu. Niektórzy, jak Bogdan Klich czy Barbara Kudrycka, to byli europosłowie. Ale o mandacie w UE myślą też obecni posłowie.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich