Pułapka na posłów

Lobbyści zwiedli komisję Palikota? Parlamentarzyści chcieli zatrzymać ustawę regulującą rynek hipermarketowych bonów, warty blisko 2 mld zł. Dlaczego nie zdążyli?

Aktualizacja: 22.11.2008 10:17 Publikacja: 22.11.2008 01:15

To komisja Janusza Palikota (na zdjęciu) przyjęła przepisy dotyczące bonów towarowych. Teraz wokół n

To komisja Janusza Palikota (na zdjęciu) przyjęła przepisy dotyczące bonów towarowych. Teraz wokół nich mnożą się kontrowersje

Foto: Rzeczpospolita, Seweryn Sołtys

Tydzień temu „Rz” ujawniła incydent, do którego doszło w komisji „Przyjazne państwo”. Komisja zajmowała się właśnie projektem ustawy dotyczącym bonów. Posłowie nagle chcieli się z niego wycofać. Ale połapali się zbyt późno, sześć dni wcześniej Sejm projekt uchwalił i przekazał do Senatu. Senatorzy ustawę już także przyjęli. Bez poprawek.

– Zorientowaliśmy się, że pod płaszczykiem liberalizacji lobbyści nadziali nas na pikę – przyznaje „Rz” jeden z członków komisji „Przyjazne państwo”. Komisja chciała tak zmienić prawo, by rozbić bonowy monopol hipermarketów. Okazało się, że przyjęte już przepisy mogą odnieść odwrotny skutek.

Dziś zakłady pracy płacą za bon dokładnie tyle, ile jest wart. Nowelizacja pozwala firmom emitującym bony sprzedawać je poniżej ich wartości nominalnej. To może oznaczać, że na rynku i tak będą rządzić hipermarkety, bo tylko one będą mogły sobie pozwolić na wysokie upusty.

Projekt w sprawie bonów w lipcu zgłosiła Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji zrzeszająca hipermarkety. – Nie mam wątpliwości, że to propozycja korzystna dla konsumentów. Likwiduje monopol firmy, która kontroluje obecnie praktycznie cały rynek bonów – przekonuje poseł Platformy Mirosław Sekuła, który pilotował projekt.

Sejmowe prace przebiegały błyskawicznie. Ruszyły 14 października, a 17 projekt był już uchwalony. – Mieliśmy nadzieję, że ustawa zostanie poprawiona w Senacie. Tym bardziej że senacka Komisja Gospodarki dwukrotnie wypowiadała się o nim negatywnie – mówi Adam Abramowicz (PiS).Ale 7 listopada ustawa przeszła w Senacie bez poprawek.

– Zadziałały tu jakieś przedziwne siły – ocenia Jan Rakowski z Kongregacji Przemysłowo--Handlowej, zdecydowany przeciwnik zmian dotyczących bonów. Podkreśla, że ich rynek wart jest ok. 2 mld zł. Jest więc o co zabiegać.

– Wszystko, co działo się wokół tej ustawy, to skandal – mówi senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk (PiS). Jej klubowy kolega Stanisław Kogut dodaje, że projekt nie tylko został napisany pod dyktando hipermarketów, które będą mogły teraz czerpać korzyści, ale został przyjęty praktycznie bez żadnej dyskusji.

Zdaniem parlamentarzystów PiS do uchwalenia przepisów parł Tomasz Misiak (PO), szef Senackiej Komisji Gospodarki. Jak wynika z ustaleń „Rz”, Misiak ma udziały w agencji pracy, która współpracowała z hipermarketami. Na jej stronach internetowych można przeczytać, że w 2002 r. zaopatrywała w pracowników aż 90 proc. sieci hipermarketów. – Konflikt interesów chyba jest oczywisty – zwracają uwagę parlamentarzyści PiS.

Misiak odrzuca oskarżenia o uleganie lobbystom. – Nie było żadnych nacisków w tej sprawie. Opowiedziałem się za projektem, bo łamie monopol i jest korzystny dla ludzi – mówi. Zapewnia też, że jego agencja nie współpracuje już z hipermarketami.

Andrzej Faliński z POHiD też zapewnia, że w sprawie bonów nie podejmował żadnych zakulisowych działań. – Nie było łapania za guzik, a jedynie oficjalne spotkania – mówi.

Mimo to parlamentarzyści PiS mają nadzieję, że zmiany zawetuje prezydent. – Do Lecha Kaczyńskiego wysłałem już pismo – mówi Kogut.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

[mailto=k.manys@rp.pl]k.manys@rp.pl[/mail][/i]

Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Rafał Trzaskowski wciąż ma największe szanse wygrać wybory prezydenckie
Polityka
Konfederacja chce wykorzystać swoje „pięć minut”. W co rzeczywiście gra Mentzen?
Polityka
Mentzen o Trzaskowskim: „Nie trzeba mu codziennie przypominać”
Polityka
Tusk w TVP Info: Mamy do zrobienia wielką rzecz. Dajcie nam dokończyć to, co zaczęliśmy
Polityka
Grzegorz Braun stawia pytania Trzaskowskiemu i Nawrockiemu. „Dla patrioty banalne odpowiedzi”