W najbliższych tygodniach minister infrastruktury Cezary Grabarczyk może wymienić jednego ze swoich zastępców – wynika z informacji „Rz”. Dlaczego? – Żeby wzmocnić kadry – mówią politycy z otoczenia ministra.
– Prawdziwa polityka w ministerstwach toczy się bowiem w drugim szeregu, na stanowiskach wiceministrów, dlatego dobry dobór kadr jest tak istotny – wyjaśnia dr Marek Migalski z Uniwersytetu Śląskiego.
Od powołania przed rokiem rządu PO – PSL do dziś w większości resortów doszło do dymisji podsekretarzy. Niektórzy z wiceministrów się nie sprawdzili, inni weszli w kolizję z prawem. Wśród odwołanych są i tacy, których ministrowie z Platformy odziedziczyli po rządzie PiS.
– Największe emocje wzbudziły te dymisje wiceministrów, do których doszło tuż po nominacjach w związku z podejrzeniami o współpracę ze służbami PRL – ocenia Migalski. Takie przypadki były cztery.
Jednak najpoważniejsze wydają się te, które objęły najbliższych współpracowników ministrów z pierwszych stron gazet. Tak było w Ministerstwie Zdrowia, gdzie Krzysztofowi Grzegorkowi, odpowiedzialnemu za reformę służby zdrowia, postawiono zarzuty korupcyjne. Dymisję złożył też inny zastępca Ewy Kopacz.