Reklama

Marszałek chce szkolić z regulaminu

Kancelaria Sejmu planuje zorganizować dla wszystkich posłów szkolenia dotyczące regulaminu. - To indoktrynacja - oburzają się posłowie PiS.

Publikacja: 09.01.2009 17:42

Konieczność przeprowadzenia szkoleń kancelaria tłumaczy wprowadzonymi niedawno zmianami w parlamentarnym regulaminie. Politycy PiS nie kryją jednak oburzenia. - To przypomina metody stalinowskie - komentuje były szef Sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich poseł Marek Suski z PiS.

- Koalicja najpierw wprowadziła zmiany w regulaminie, które nałożyły opozycji kaganiec, a teraz chce robić nam pogadanki wychowawcze. Czego one będą dotyczyć? Pewnie tego, by siedzieć cicho, słuchać się marszałka i nie zadawać platformie niewygodnych pytań - dodaje.

Temperaturę próbuje studzić Kancelaria Sejmu. - Decyzję o przeprowadzeniu szkoleń podjęliśmy w porozumieniu z marszałkiem Bronisławem Komorowskim - tłumaczy dyrektor biura prasowego Sejmu Krzysztof Luft.

Szkolenia będą nieobowiązkowe i każdy poseł sam zdecyduje, czy weźmie w nich udział. Lekcje z sejmowego regulaminu mają się odbyć za kilka tygodni, niewykluczone, że jeszcze w styczniu. Prowadzić będą je prawnicy z kancelarii Sejmu.

Zdaniem kancelarii, szkolenia są konieczne, bo Sejm przeprowadził niedawno zmiany w swoim regulaminie. M.in. skrócono sejmową "zamrażarkę" z sześciu do czterech miesięcy i wprowadzono zasadę konstruktywnego wotum nieufności wobec marszałka Sejmu. Oznacza to, że składając wniosek o jego odwołanie, trzeba będzie wskazać następcę. Największy sprzeciw PiS budzą jednak przepisy dotyczące ograniczenia możliwości zadawania pytań przed głosowaniem.

Reklama
Reklama

W regulaminie znalazło się też niejasne sformułowanie mówiące o tym, że "prezydium Sejmu określa środki służące przestrzeganiu limitu czasowego przysługującego posłowi na zadanie pytania oraz zasady zastosowania tych środków".

- Jeden z kolegów z Komisji Regulaminowej zażartował, że prezydium zamontuje na mównicy zapadnię - mówi wiceprzewodnicząca komisji Beata Szydło z PiS.

- Szkolenia będą takie, jak rzecznik Sejmu: do Luftu. A Bronisław Komorowski sam powinien się przeszkolić, bo często łamie regulamin - konkluduje Suski.

Również były marszałek Marek Borowski uważa, że szkolenia mają niewielki sens. - Większość posłów w ogóle nie zabiera głosu - twierdzi. - A inni kombinują, jak regulamin obejść. Przykładowo wychodzą na mównicę, by wygłosić sprostowanie, które tak naprawdę jest polemiką. Albo pod pretekstem wniosku formalnego wygłaszają polityczne mowy. Na szkoleniach nie spodziewam się dużej frekwencji - mówi Borowski.

Konieczność przeprowadzenia szkoleń kancelaria tłumaczy wprowadzonymi niedawno zmianami w parlamentarnym regulaminie. Politycy PiS nie kryją jednak oburzenia. - To przypomina metody stalinowskie - komentuje były szef Sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich poseł Marek Suski z PiS.

- Koalicja najpierw wprowadziła zmiany w regulaminie, które nałożyły opozycji kaganiec, a teraz chce robić nam pogadanki wychowawcze. Czego one będą dotyczyć? Pewnie tego, by siedzieć cicho, słuchać się marszałka i nie zadawać platformie niewygodnych pytań - dodaje.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Premier Donald Tusk ma powody do niepokoju. W najnowszym sondażu zapytano o jego dymisję
Polityka
Burza wokół sejmowych strażników. Pomysł Szymona Hołowni zaskoczył koalicjantów
Polityka
Pawlak: Dojdzie do obniżek cen energii o 20-30 proc. Koalicja ma swoje 500 plus
Polityka
Sondaż: Czy Szymon Hołownia powinien być marszałkiem Sejmu do końca kadencji?
Reklama
Reklama