"76 delegatów z całego kraju odwołało Pawła Piskorskiego z funkcji przewodniczącego SD oraz zmieniło Statut partii i unieważniono wszystkie uchwały i decyzje podjęte nieprawnie przez nieformalną grupę związanych z nim ludzi, mianujących się Radą Naczelną i zwołującą z inicjatywy Piskorskiego kongres nadzwyczajny" - poinformował w oświadczeniu przesłanym do mediów Adam Zyzman, przedstawiający się jako rzecznik prasowy Rady Naczelnej SD.
Oponenci Piskorskiego nie zgadzają się z wyprzedażą majątku, którą zaproponował były polityk PO, by zdobyć pieniądze na kampanię wyborczą nowej partii. Renegaci ostrzegli potencjalnych nabywców majątku partii przed interesami z Piskorskim.
"Żałuje jednak bardzo, że były Przewodniczący Rady Naczelnej SD Krzysztof Góralczyk i jemu podobni swoim postępowaniem konsekwentnie próbują zepchnąć SD w polityczny niebyt" - skomentował sytuację na swoim blogu Piskorski. Dodał, że decyzje nie mają mocy prawnej.
Wygląda na to, że Piskorski ma rację. Sąd rejestrowy uznał, że oponenci Piskorskiego nie są w stroną w postępowaniu, a on sam może zarejestrować nowe władze partii po dostarczeniu brakujących dokumentów.