Reklama

NIK krytykuje dużą zaliczkę na samoloty Bryza

Według kontrolerów Izby MON lekkomyślnie finansował kontrakt na zakup nowych maszyn dla Sił Powietrznych

Publikacja: 01.12.2009 02:26

Kontrakt na samoloty M28 Bryza resort obrony zawarł z PZL Mielec w grudniu 2008 r. 12 maszyn miało kosztować 635 mln zł. „Rz” ujawniła, że MON zobowiązał się wpłacić ogromną zaliczkę – 254 mln zł, czyli 40 proc. wartości umowy. Wiosną kontrakt renegocjowano. Ministerstwo zamówiło w PZL Mielec tylko osiem maszyn, zrezygnowało też z części ich kosztownego wyposażenia. Dzięki temu wartość umowy stopniała do około 400 mln zł.

Dla MON mijający rok był jednym z najtrudniejszych, jeżeli chodzi o finanse. Dlatego informacje o zakupie bryz wywołały oburzenie opozycji i części wojskowych, którzy uznali go za marnotrawstwo.

Teraz okazało się, że liczne zastrzeżenia do kontraktu ma także NIK, która przyjrzała mu się w ramach kontroli budżetu MON. Kontrolerzy uznali, że zakład w Mielcu nie zapewnił gwarancji bankowej na całość wpłaconej przez Skarb Państwa zaliczki. „Na dzień zakończenia kontroli PZL Mielec złożył w MON gwarancję bankową na kwotę 184 150 tys. zł zabezpieczającą pierwszą transzę zaliczki (...)”.

Zdaniem NIK naraża to MON na ryzyko związane z niemożnością odzyskania całej wpłaconej sumy, np. w razie upadłości PZL Mielec.

– Uwaga NIK jest słuszna – zgadza się Alfred Adamiec, doradca inwestycyjny w Efect SA. – Jeśli jest możliwość, powinno się wymagać takich gwarancji od oferenta.

Reklama
Reklama

– Przedpłata miała sprawić, by firma nie zaciągała kredytów komercyjnych, dzięki czemu cena jednego samolotu byłaby niższa – wyjaśnia Marcin Idzik, wiceminister obrony.

NIK uważa jednak, że finansowanie umowy zakupu bryz jest dość ryzykowne.

– Szczegółów kontraktu nie znamy, zapewne są objęte tajemnicą, ale z treści fragmentu raportu NIK wynika, że jego warunki sprzyjają utrzymaniu płynności finansowej przez PZL Mielec – uważa Adamiec.

Tomasz Hypki, ekspert lotniczy, podkreśla, że nie spotkał się jeszcze z tak dużą zaliczką wypłaconą przez MON. – Moim zdaniem to po prostu realizacja finansowania zobowiązań prywatyzacyjnych na rzecz UTC, koncernu Sikorsky, który kupił polskie zakłady. MON w ten sposób finansuje PZL Mielec przez kolejne dwa – trzy lata, podczas gdy polskie przedsiębiorstwa nie mają często nawet na wypłaty – twierdzi.

Eksperci zwracają również uwagę, że jeden samolot M28 Bryza jest trzykrotnie droższy niż jego hiszpański odpowiednik CASA 212.

– Kontrakt od samego początku budził zastrzeżenia. Potwierdzeniem tych wątpliwości jest opinia NIK – komentuje w rozmowie z „Rz” Aleksander Szczygło, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Reklama
Reklama

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=e.zemla@rp.pl]e.zemla@rp.pl[/mail][/i]

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama