– Nowa kadencja prezydencka to zawsze czas nowych zwyczajów – tak szef MSZ Radosław Sikorski uzasadniał pomysł, by w polskich placówkach dyplomatycznych zawisły portrety prezydenta Bronisława Komorowskiego.
MSZ czeka więc nie lada wyzwanie. Trzeba będzie dostarczyć wizerunki do ok. 350 placówek dyplomatycznych i konsulatów honorowych na całym świecie. – Ważne, by nie różniły się znacząco od siebie. Dlatego powinno zamówić je ministerstwo, a nie same placówki – mówi "Rz" Roman Czyżycki, były dyrektor protokołu dyplomatycznego w MSZ. Zwraca uwagę, że na wprowadzenie takiego pomysłu powinna być zgoda wszystkich sił politycznych. Inaczej, gdyby np. za rok zmienił się rząd, nowy minister spraw zagranicznych mógłby zdecydować o zdejmowaniu portretów Komorowskiego.
Chętnych do wykonania portretów nie brakuje. – Głowa państwa zasługuje na porządny portret, a nie byle co – uważa Tomasz Mrowiński z galerii obrazów Vinci. Proponuje namalowanie obrazu olejnego o rozmiarach 60 na 80 centymetrów. – Koszt to ok. 2,5 tys. zł. Czas wykonania przez dobrego malarza – ok. trzech tygodni. To powinno być tzw. długie popiersie prezydenta. Najlepiej siedzącego w godnej pozycji na krześle lub fotelu – mówi Mrowiński.
[srodtytul]W ozdobnych ramach?[/srodtytul]
Ponieważ z pieniędzmi w budżecie ostatnio krucho, prezydent Komorowski może się jednak takiego portretu nie doczekać. W takim razie może obraz wykonany na płótnie, ale za pomocą techniki komputerowej? – Koszt takiego obrazu powinien się zamknąć w 300 zł – szacuje Justyna Skiba, która wykonuje takie obrazy na podstawie zdjęć. – Jest przy tym możliwość korekcji zmarszczek, usunięcia zarostu oraz poprawienia lub rekonstrukcji drobnych detali. Jeśli zamówiona byłaby większa liczba obrazów, to można liczyć na spory rabat.