"Rz": W 2008 roku prezesem spółki PKP Cargo został Wojciech Balczun. Przez 5 lat swoich rządów przeprowadził głęboką restrukturyzację, ograniczył liczbę pracowników, unowocześnił tabor, otworzył się na nowe rynki, a firma zaczęła przynosić zyski liczone w setkach milionów złotych. Ten przykład pokazuje, że państwowa firma może być nie tylko rentownym, ale także świetnie prosperującym przedsiębiorstwem?
Adam Abramowicz:
Jeżeli spółka państwowa ma profesjonalny zarząd wynagradzany za sukces a nie za podpisywanie listy obecności, związki zawodowe które wiedzą, że firma jak statek, będzie się utrzymywać na powierzchni wzburzonego morza dopóty dopóki załoga i kapitan będą wspólnie walczyć z żywiołem, a nie między sobą oraz pracowników doświadczających przełożenia sukcesu finansowego firmy na swoje wyższe wynagrodzenia, nie ma żadnych przeciwwskazań żeby skutecznie konkurowała na rynku i przynosiła zyski właścicielowi, czyli państwu. Niestety taki model w prywatnych przedsiębiorstwach jest łatwiej stworzyć.
Dlaczego?
Chociażby dlatego, że właściciel opowiada swoimi pieniędzmi za porażkę firmy, a politycy nie muszą się o to martwić i pokusa, żeby zamiast dobrego menadżera na stołku posadzić partyjnego kolegę bardzo często wygrywa.