To nie koniec zmian w PO

Po wyrzuceniu Grzegorza Schetyny z zarządu Platformy partię i rząd czekają dalsze zmiany na szczycie.

Publikacja: 16.12.2013 07:00

Grzegorz Schetyna i Donald Tusk na ostatniej Radzie Krajowej (marzec 2013 r.)

Grzegorz Schetyna i Donald Tusk na ostatniej Radzie Krajowej (marzec 2013 r.)

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Podczas obrad sobotniej Rady Krajowej PO premier dopiął swój realizowany od pół roku plan: przejął pełną, jednoosobową władzę nad partią i ostatecznie rozprawił się ze Schetyną, swym wewnętrznym konkurentem.

Żeby zablokować wybór Schetyny do zarządu PO, Tusk zgłosił cały, autorski skład zarządu i naciskał na członków Rady Krajowej, aby poparli wszystkich jego kandydatów. Zgłoszony przez swych zwolenników Schetyna dostał w tajnym głosowaniu najgorszy wynik i nie wszedł do zarządu.

Jawne podziały

Konwencja nie była jednak pokazem jedności pod wodzą Tuska. Wręcz przeciwnie. Po raz pierwszy podziały zostały pokazane tak wyraźnie, a liderzy PO mówili o nich tak otwarcie.

Premier zarzucił Schetynie, że kwestionuje jego przywództwo. – Jeśli ktoś chce wzmocnić partię polityczną, wzmacnia wybranego demokratycznie lidera. Jeśli chce ją osłabić, przede wszystkim zaczyna od osłabienia lidera. Jak wiecie, to jest kwestia relacji z Grzegorzem Schetyną – przyznał.

Szef regionu śląskiego PO Tomasz Tomczykiewicz powiedział wprost, że między Tuskiem a Schetyną zaufania nie ma i nie będzie.

Zaś Schetyna broniąc się zapewniał, że „schetynowcy" będą lojalnie pracować na rzecz Platformy – przy okazji jednak po raz pierwszy publicznie potwierdził, że ma w partii własne środowisko. Mówił także o „spółdzielni" – konkurencyjnym, życzliwym Tuskowi środowisku szefów regionów, z którym na co dzień ostro walczy. W odróżnieniu od „schetynowców" „spółdzielcy" są na fali. Przy okazji niedawnej rekonstrukcji premier powołał ich nieformalnego lidera Andrzeja Biernata na ministra sportu, a w sobotę drugi z liderów Cezary Grabarczyk dostał od Tuska fotel wiceszefa PO.

Nawet emocje po głosowaniu na członków zarządu pokazywały, jak mało w partii jest dziś zaufania między konkurującymi ze sobą środowiskami. Kandydatka premiera na pierwszą wiceszefową PO Ewa Kopacz przyznała publicznie, że obawiała się, iż zostanie utrącona w głosowaniu przez zwolenników Schetyny, z którym ma na pieńku. – Myślałam, że mnie „wytną" – mówiła.

O silnym podziale w partii świadczy jeszcze jedno: choć Schetyna zdobył najgorszy wynik w wyborach do zarządu, to jednak poparło go 147 działaczy. A to znaczy, że w Radzie Krajowej – kluczowym organie decyzyjnym partii – niemal połowa działaczy nie wahała się zagłosować wbrew woli premiera w kluczowej rozgrywce personalnej.

Posłuszny zarząd

Od soboty zarząd Platformy działa jednak pod jeszcze silniejszym przywództwem Tuska. Z jego nadania Kopacz zastąpiła Schetynę na fotelu pierwszego wiceprzewodniczącego PO. Pozostałymi wiceszefami partii zostali – poza wspomnianym Grabarczykiem – Hanna Gronkiewicz-Waltz, Radosław Sikorski oraz Bogdan Borusewicz, wszyscy oczywiście zgłoszeni przez Tuska.

W 28-osobowym zarządzie znalazło się tylko trzech schetynowców – Andrzej Halicki (Mazowsze), Robert Tyszkiewicz (Podlasie) oraz Rafał Grupiński (Wielkopolska). A i to tylko dlatego, że do zarządu wchodzą automatycznie jako szefowie regionów. Schetyna nie mógł w taki sam sposób ominąć blokady premiera, bo wcześniej Tusk doprowadził do utraty przez niego władzy w dolnośląskiej PO.

Skład zarządu może jeszcze zostać zmieniony, bo Grupiński w tej chwili zasiada w nim i jako szef regionu, i jako przewodniczący klubu parlamentarnego. A Kopacz już sugeruje, że Grupiński może zostać odwołany z tego drugiego stanowiska. Wedle statutu, nowy szef klubu automatycznie wejdzie do zarządu PO. W tej chwili klub PO jest ostatnim już miejscem, w którym schetynowcy zachowują wpływy – właśnie dzięki Grupińskiemu.

W partyjnej hierarchii awansował Paweł Graś, dotąd rzecznik rządu i zaufany współpracownik premiera. Graś zostanie sekretarzem generalnym, czyli będzie odpowiadał za sytuację w partyjnych strukturach. Mimo ciepłych słów dla odwoływanego sekretarza Andrzeja Wyrobca Tusk nie był zadowolony z jego pracy. Bezpośrednie wybory szefa PO zakończyły się frekwencją poniżej 50 proc., przez co w praktyce Tusk został wybrany na szefa partii przez mniejszość jej członków. Do tego Wyrobiec nie zapobiegł tzw. dmuchaniu kół, czyli dopisywaniu przez lokalnych liderów fikcyjnych członków.

Zmiany w rządzie?

Nowe partyjne zadanie Grasia oznacza zmianę na stanowisku rzecznika rządu. Premier zapowiedział, że nastąpi ona po Nowym Roku. Rzecznikiem ma  być kobieta – wśród kandydatek wymieniana jest m.in. była szefowa warszawskiej PO Małgorzata Kidawa-Błońska.

Ale po Nowym Roku mogą zajść inne jeszcze zmiany w składzie rządu. Podczas programowego wystąpienia premier postawił wyraźne ultimatum ministrowi zdrowia Bartoszowi Arłukowiczowi. Tusk powiedział, że oczekuje, by Arłukowicz do wiosny przedstawił „precyzyjne działania", które doprowadzą do skrócenia czasu oczekiwania na wizytę u lekarza i zmniejszenia kolejek w służbie zdrowia. A to znaczy, że nad ministrem, który uratował się podczas rekonstrukcji, znów zawisły czarne chmury.

Podczas obrad sobotniej Rady Krajowej PO premier dopiął swój realizowany od pół roku plan: przejął pełną, jednoosobową władzę nad partią i ostatecznie rozprawił się ze Schetyną, swym wewnętrznym konkurentem.

Żeby zablokować wybór Schetyny do zarządu PO, Tusk zgłosił cały, autorski skład zarządu i naciskał na członków Rady Krajowej, aby poparli wszystkich jego kandydatów. Zgłoszony przez swych zwolenników Schetyna dostał w tajnym głosowaniu najgorszy wynik i nie wszedł do zarządu.

Pozostało 90% artykułu
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nowy sondaż partyjny: PiS zyskuje. Dystans między KO coraz mniejszy