Rozpala, głównie na Twitterze, emocje wszystkich, którzy odważą się wyrazić choćby słowo krytyki o gabinecie Donalda Tuska. Znany jest z ripost i walki na słowa. Krytykuje też media niekojarzone z PO.
– Trzymam się faktów, to mój udział w debacie publicznej – mówi „Rz" o swojej działalności na Twitterze Adam Jasser. Ale jeśli spogląda się na jego dokonania jako urzędnika państwowego, jest nieco gorzej.
Został powołany na stanowisko ministra w marcu 2010 r. Przyszedł do rządu z mediów, gdzie osiągnął duży sukces. Urodzony w 1965 r. absolwent filologii angielskiej do kwietnia 2009 r. był szefem redakcji agencji Reutera na Europę Środkową, Bałkany i Turcję. Wcześniej był też szefem biura agencji we Frankfurcie i Helsinkach. Jakub Kurasz, do niedawna wicenaczelny „Rz", który pracował z Jasserem przez pięć lat jako jego podwładny, mówi: – Adam to człowiek, który zrobił światową karierę w agencji.
Chłopiec na posyłki
Kontrastuje to z jego osiągnięciami w rządzie. Zadań ma sporo. Oprócz obowiązków ministra był m.in. pełnomocnikiem premiera ds. ograniczania biurokracji (od sierpnia 2010 do grudnia 2011), pełni też m.in. funkcję sekretarza Rady Gospodarczej, członka Komisji Trójstronnej, jest pełnomocnikiem premiera ds. Koordynacji Oceny Skutków Regulacji. Mimo tego trudno doszukać się w jego działalności spektakularnych sukcesów.
Chcieliśmy się np. dowiedzieć, jakie są jego osiągnięcia jako osoby odpowiedzialnej za walkę z biurokracją. Otrzymaliśmy z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odpowiedź zaczynającą się od słów: „Pełnomocnik podjął skutecznie działania w wielu sprawach". Dalej jest gorzej. Kancelaria wysłała do nas zbiór ogólników. Na przykład, że „w celu wsparcia Pełnomocnika został powołany międzyresortowy Zespół ds. Priorytetowych Rozwiązań Ograniczania Biurokracji, złożony z przedstawicieli resortów oraz środowisk biznesowych i eksperckich". Jedynym konkretem jest to, że z inicjatywy Jassera do procesu legislacyjnego został wprowadzony tzw. test regulacyjny.