Porozumienie między PiS, Solidarną Polską i Polską Razem

Kilkadziesiąt godzin intensywnych negocjacji zakończyło się umową o współpracy wyborczej prawicy.

Publikacja: 20.07.2014 20:15

Zbigniew Ziobro, Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin na sobotnim kongresie

Zbigniew Ziobro, Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin na sobotnim kongresie

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Końcówka rozmów między PiS, Solidarną Polską i Polską Razem wyglądała zupełnie inaczej niż to, co się działo przez kilka tygodni od ich rozpoczęcia.

Niewielka liczba przecieków sprawiła, że niepewność towarzyszyła im do ostatniej chwili. Nawet posłowie PiS, którzy wchodzili na sobotnie Zgromadzenie Obywatelskie „Czas na zmiany", nie wiedzieli, jaki będzie jego finał. – Prezes będzie z Gowinem i Ziobrą? – dopytywali dziennikarzy i siebie nawzajem.

Nikt nie znał ostatniego punktu programu, bo jak ujawniła w sobotę na stronie internetowej „Rz", porozumienie zawarto w ostatniej chwili.

Zgromadzenie rozpoczęło się z tego powodu z półgodzinnym opóźnieniem, ale i to nie wystarczyło, by zakończyć rozmowy. Gdy publiczność oglądała wystąpienia europosła PiS Andrzeja Dudy, prof. Piotra Glińskiego i film z fragmentami nagrań kompromitujących PO, szlifowano ostatnie szczegóły, sprawdzano, czy wydruk porozumienia zgadza się z ustnymi ustaleniami.

Takiego scenariusza chciał lider PiS Jarosław Kaczyński. Gdy Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin, zamiast pojawić się na zeszłotygodniowym kongresie zjednoczeniowym, założyli klub parlamentarny i rozpoczęli rozmowy o tworzeniu nowego ugrupowania, Kaczyński uznał, że albo porozumienie zostanie zawarte do soboty, albo nie będzie go wcale. – Negocjacje nie mogą się ciągnąć ?w nieskończoność – mówił w rozmowie z „Rz", która ukazała się w piątek.

Tego dnia rozmowy wkroczyły w decydującą fazę. Ustalono, że obie partie dostaną po dziesięć miejsc biorących do Sejmu i po pięć do Senatu. Ten zapis znalazł się w tajnym aneksie do umowy, którego opinia publiczna nie poznała. O jego treści nie chcą też mówić uczestnicy rozmów.

– Budujemy dom, fundamentem jest to porozumienie, ale musimy postawić kolejne piętra – mówi w rozmowie z „Rz" Zbigniew Ziobro i przekonuje, że wszystkim stronom zależy na dotrzymywaniu umów i odbudowie zaufania. To samo dodaje Gowin. – Jestem zadowolony z tego, co udało się dla nas wynegocjować – ucina.

Choć liderzy są mało rozmowni, działacze wszystkich trzech partii ujawniają trochę szczegółów. O ile liczba miejsc do parlamentu nie wzbudzała kontrowersji, o tyle walka trwała o samorządy. Ziobrystom udało się przeforsować, by porozumienie dotyczyło również miast na prawach powiatu. Dyskutowano też o konkretnych osobach. Największe kontrowersje wzbudził Jacek Kurski.

W mediach wypowiada się jako przedstawiciel partii Ziobry. – To nie jest tak, że PiS nas zjadło – mówił w sobotę w TVP Info. Jednak z informacji „Rz" wynika, że Solidarna Polska nie odda mu miejsca ze swojej puli. Wróci więc do polityki, jeśli przygarnie go PiS. – Idąc na kongres, zanim doszło do porozumienia, zdradził tych, których z PiS wyciągał – tłumaczy współpracownik Ziobry.

Ziobryści mają też pretensje do Arkadiusza Mularczyka, który też się wyłamał. Argument, że jeśli nie dojdzie do porozumienia, to PiS wyciągnie go i rozsypie się klub Sprawiedliwej Polski, był używany w negocjacjach. – On zaszkodził jednak mniej niż Kurski i całkiem go nie zostawimy – mówi nasz rozmówca.

Porozumienie zawiera też elementy, które szczegółowo będą ustalane dopiero teraz. To współpraca programowa, która ma być jeszcze dopracowywana. Ma też powstać ciało, które będzie odpowiadać za współpracę medialną. Na czym miałaby ona polegać?

– To ma być jeden z mechanizmów rozwiązywania potencjalnych konfliktów i wymiany informacji – tłumaczy informator „Rz". Nie wiadomo, na jakim szczeblu będzie on funkcjonował. – Jeśli na politycznym, to wyobrażam sobie to tak, że spotykają się spece ze wszystkich partii. Z PiS Adam Hofman, od Ziobry Patryk Jaki i od Gowina Adam Bielan i pracują nad strategią przed wyborami – tłumaczy nasz rozmówca.

Końcówka rozmów między PiS, Solidarną Polską i Polską Razem wyglądała zupełnie inaczej niż to, co się działo przez kilka tygodni od ich rozpoczęcia.

Niewielka liczba przecieków sprawiła, że niepewność towarzyszyła im do ostatniej chwili. Nawet posłowie PiS, którzy wchodzili na sobotnie Zgromadzenie Obywatelskie „Czas na zmiany", nie wiedzieli, jaki będzie jego finał. – Prezes będzie z Gowinem i Ziobrą? – dopytywali dziennikarzy i siebie nawzajem.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Nowy sondaż partyjny: PiS zyskuje. Dystans między KO coraz mniejszy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sondaż: Jakie poglądy ma Rafał Trzaskowski? Znamy opinię Polaków
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”