– Nie ukrywam, że dla lewicy wykolejenie się PO będzie szansą na odzyskanie zawłaszczonego w 2005 r. elektoratu – mówił na antenie Telewizji Republika rzecznik SLD poseł Dariusz Joński. W ten sposób komentował sytuację, jaka może zapanować w partii rządzącej po dymisji premiera Donalda Tuska, związanej z objęciem przez niego funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej.
Joński dementował też doniesienia o ewentualnej propozycji przyjęcia stanowiska marszałka Sejmu, jaką PO miałaby złożyć Leszkowi Millerowi. Takie informacje kilka dni temu podawaliśmy w "Rz".
Według naszych informacji lider SLD Leszek Miller co najmniej dwukrotnie rozmawiał w ostatnich tygodniach z Donaldem Tuskiem na temat rozwoju sytuacji po jego wyborze na szefa Rady Europejskiej. Jednym z możliwych scenariuszy jest wzmocnienie koalicji PO–PSL na poziomie parlamentarnym przez SLD.W razie porozumienia PO i SLD fotel marszałka Sejmu opuszczony przez Ewę Kopacz miałby zająć osobiście Miller.
Po publikacji tych doniesień, niemal natychmiast odniósł się do nich sam Miller. "Nie prowadziłem żadnych rozmów z premierem Tuskiem i dziwię się, że "Rzp" pisze takie rzeczy" - napisał na Twitterze szef SLD.
Teraz podobne stanowisko wyraża Joński. - Rozmów nie było - podkreśla rzecznik SLD. Jego zdaniem, rozsiewanie takich plotek tylko pokazuje, że PO jest podzielona na dwie spółdzielnie. - To też może być próba postraszenia prezydenta Bronisława Komorowskiego, że jeżeli się wychyli i połasi o przywództwo w Platformie, to powstanie koalicja PO-SLD. To też dementujemy – deklarował Joński.