Jeszcze kilka tygodni temu Donald Tusk mówił w Sejmie o swoich planach do końca kadencji. Dziś wiadomo, że ich nie zrealizuje. Zostawia je Ewie Kopacz, która nie ma doświadczenia ani w kwestiach bezpieczeństwa, ani w polityce międzynarodowej, ani tym bardziej w gospodarce. A to obszary kluczowe dla Polski.
Bezpieczeństwo
W chwili gdy na Ukrainie trwa konflikt zbrojny, nasz obóz władzy wdraża dwie – a właściwie trzy – reformy w obszarze bezpieczeństwa i obronności. Na finiszu jest reforma służb specjalnych, która w praktyce sprowadza się do podporządkowania naszej największej specsłużby ABW ministrowi spraw wewnętrznych. Nowy rząd musi zadać sobie pytanie, czy ta reorganizacja jest w tej sytuacji rzeczywiście palącą potrzebą. Wszak ABW wykonuje zadania kontrwywiadowcze i utrzymuje bliskie kontakty ze Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy, co w obecnej sytuacji jest szczególnie cenne.
Sytuację komplikuje wątła pozycja polityczna obecnego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Niemal na pewno Sienkiewicz – bohater afery taśmowej – odejdzie z rządu. A zatem podporządkowanie ABW szefowi MSW ma sens tylko wtedy, gdy Sienkiewicza zastąpi polityk z doświadczeniem pracy ze specsłużbami, który mógłby z marszu wejść w nową rolę. Tyle że w PO nie ma ich dziś zbyt wielu – poza Markiem Biernackim i Grzegorzem Schetyną.
Nie najlepiej się złożyło, że w czasie trwania konfliktu ukraińskiego prezydent pod rękę z rządem prowadzi eksperymenty w sposobie kierowania polskim wojskiem. Od nowego roku zamiast dowództw poszczególnych rodzajów wojsk powstały dwie struktury: dowództwo generalne (kierowanie armią w czasie pokoju) i dowództwo operacyjne (dowodzenie podczas konfliktów).