Reklama
Rozwiń
Reklama

Zbigniew Ziobro: To nie ja kupowałem Pegasusa, wtedy nie wiedziałem nawet, jak się nazywa

Zdrowie nie jest już takie, jakie było kiedyś, ale podlegam bardzo intensywnej rehabilitacji - mówił były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, pytany o obecne samopoczucie i stan zdrowia. Był też pytany o sprawę zakupu systemu Pegasus. - To nie ja zakupiłem Pegasusa, bo nie miałem pojęcia, jak on się nazywa i jak on dokładnie działa. Jedynie zainicjowałem ten zakup - powiedział. Uznał też, że rząd nielegalnie przejął kontrolę nad prokuraturą.

Aktualizacja: 16.10.2025 13:07 Publikacja: 16.10.2025 10:37

Zbigniew Ziobro

Zbigniew Ziobro

Foto: tv.rp.pl

Z żelazną konsekwencją wpisuję się w to, co zalecają lekarze, czyli dokładnie odwrotnie niż to, zanim nie rozchorowałem się na ten nowotwór złośliwy, który z całą pewnością nie tylko dał mi mocno w kość, ale zmienił mój „mental”,  nastawienie do spraw zdrowia, przewartościował wiele rzeczy w moim myśleniu o tym ziemskim padole i tej krótkiej pielgrzymce, która jest nam dana – mówił Zbigniew Ziobro w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem. 

Reklama
Reklama

Ziobro, pytany o zagrożenie życia, odparł, że w listopadzie wybiera się na ważne badanie, pozytronową tomografię emisyjną. – Jest ono wskazane o tyle, że ten przypadek nowotworu, który u mnie stwierdzono, nie daje bardzo dobrych rokowań przeżycia. W ciągu pięciu lat umiera zdecydowana większość osób, u których zdiagnozowano tę konkretną chorobę nowotworową. To dość zjadliwy i wredny nowotwór – mówił były minister sprawiedliwości. 

Zbigniew Ziobro: To niemal cud, że jestem przy życiu

– Znakomita praca lekarzy i w Polsce, i za granicą sprawiła, że niemal stał się cud i jestem przy życiu – powiedział Zbigniew Ziobro. W odpowiedzi na pytanie o to, czemu Zbigniew Ziobro zdecydował się na leczenie za granicą i czy taka terapia nie jest dostępna w Polsce, polityk odpowiedział, że „są dwie przyczyny”, dla których zdecydował się na taki sposób leczenia. – Operacja w Polsce, która była dalszą fazą leczenia, jest związana z wyższym poziomem powikłań, w tym śmiertelnych, niż w najbardziej doświadczonych ośrodkach za granicą – wyjaśnił. 

Czytaj więcej

Ziobro pisze o swoim zdrowiu. "Rak z przerzutami, usunięto mi większość przełyku"
Reklama
Reklama

– Był jeszcze jeden czynnik: nieprawdopodobny hejt, skierowany wobec lekarzy, którzy leczyli mnie w ośrodku lubelskim. Pani profesor, która mnie leczyła, była tym przerażona – wyznał Ziobro. – Ona była wyzywana, przychodziły maile, wyzwiska od „uśmiechniętych” rodem z Platformy Obywatelskiej – opowiadał Zbigniew Ziobro, twierdząc, że lekarka „nie spotkała się z taką ilością hejtu, nienawiści, maili, telefonów”, które trafiały do szpitala „pod wpływem wypowiedzi (Donalda) Tuska i innych »zbawców narodu«, (...) którzy insynuowali, że wymyśliłem sobie chorobę i że się ukrywam”. – Gdyby to było skierowane tylko na mnie, ale ja widziałem przeżycia tych ludzi, którzy się bali – opowiadał. 

Zbigniew Ziobro o zeznaniach przed komisją ds. Pegasusa

Zbigniew Ziobro pytany o Komisję Śledczą ds. Pegasusa powtórzył argument, że po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, komisja ds. Pegasusa nie ma prawa żądać doprowadzenia świadka. W odpowiedzi na pytanie o to, czemu stawił się przed komisją, Ziobro odpowiedział, że „jeśli mamy do czynienia z siłą, to trzeba tej przemocy przeciwstawić się w sposób racjonalny”. - Gdybym milczał, to zrobiliby z tego hucpę polityczną i mówili, że mam coś do ukrycia. Wcześniej nie stawiałem się z racji choroby, o której rozmawialiśmy wcześniej – wyjaśniał. 

Pytany o pozew wobec rzecznika rządu Adama Szłapki i ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka Zbigniew Ziobro odpowiedział, ze choć jest prawnikiem, sięgnął po pomoc profesjonalnej kancelarii prawnej. - Od kilkudziesięciu lat jestem czynnym politykiem, w związku z tym moje subiektywne wrażenie to jest jedno, a ocena profesjonalnych prawników to drugie. Chcę, żeby oni się wypowiedzieli, zwłaszcza że przez długi czas nikogo nie pozywałem. (...) Tym razem uznałem, że mamy do czynienia z tak daleko posuniętymi nadużyciami władzy, ze trzeba je pokazywać. (...) Trzeba je wykorzystywać do tego, by do ludzi trafiała świadomość, co ta władza wyrabia w zakresie łamania podstawowych standardów państwa prawa w Polsce – mówił. – Jak pozwę pana Żurka, będzie to okazja, by o tych nadużyciach władzy mówić - powiedział, dodając, że „jest duża szansa”, że pozwie obecnego ministra sprawiedliwości. 

Zbigniew Ziobro: Nie kupowałem systemu Pegasus

W odpowiedzi na pytania o zakup systemu Pegasus z Funduszu Sprawiedliwości, który miał służyć pomocy pokrzywdzonym i świadkom, przeciwdziałaniu przestępczości, udzielaniu pomocy osobom zwalnianym z zakładów karnych i aresztów śledczych, Ziobro odpowiedział, że Pegasus „nie został kupiony przez Fundusz Sprawiedliwości”, tylko przez jedną ze służb. – Wbrew insynuacjom członków komisji śledczej, którzy chcieli mi wmówić, że kupowałem system Pegasus, chciałem jeszcze raz powiedzieć: nie zakupiłem Pegasusa, bo nie miałem pojęcia, jak on się nazywa i jak on dokładnie działa. Jedynie zainicjowałem ten zakup. Jak Prokurator Generalny dostawałem informacje, że w bardzo ważnych sprawach w Polsce (...) sprawcy przerzucili się ze zwykłych telefonów na komunikatory i narzędzia, które były w rękach polskiego państwa nie działały. To był pewien przełom technologiczny – wyjaśniał Ziobro, wspominając, że z podobnym przełomem wymiar sprawiedliwości miał do czynienia w latach, gdy pojawiły się telefony komórkowe. 

– Powstała identyczna sytuacja, komunikatory zrobiły kolejną rewolucję, kolejny przełom. Polska stała się bezradna. Skoro dowiedziałem się, że jest taki problem, to co miałem zrobić jako Prokurator Generalny? Przymknąć na to oko i powiedzieć, że „nie ma sprawy”? - pytał były minister sprawiedliwości. - Mając tego rodzaju informację, zwróciłem się do służb, że należy dokonać takiego zakupu. Minister (spraw wewnętrznych i administracji Mariusz) Kamiński (...) powiedział mi, że podzielają ten problem, widzą go, (...) ale nie dysponują odpowiednimi środkami. Przypominam sobie tę rozmowę i zachęcałem do rozmowy z premierem Morawieckim – powiedział Ziobro. 

Czytaj więcej

Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?
Reklama
Reklama

– Wróciła do mnie informacja, że niestety było to nieskuteczne. (...) Wtedy powiedziałem, że jest możliwość, by środki z Funduszu Sprawiedliwości, którym dysponuję, służyły dobrej sprawie, czyli walce z przestępczością i przeciwdziałaniu przestępczości, ponieważ Fundusz (...) nie jest wycelowany wyłącznie do niesienia pomocy ofiarom przestępstw czy wyłącznie do niesienia pomocy osobom, które wychodzą z zakładów karnych, ale jest jeszcze trzeci cel, równorzędny, tak samo ważny, czyli przeciwdziałanie przyczynom przestępczości i zapobieganie przestępstwom – mówił były minister, podając również przykład rosyjskiej dywersji. - Kiedy można skutecznie zapobiec popełnieniu przestępstwa, porwaniu dziecka? Wtedy, kiedy ma się z odpowiednim wyprzedzeniem informację, że (przestępcy) chcą to zrobić. 

Pytany o sprawę podsłuchu wobec podsłuchiwanego za pomocą Pegasusa Krzysztofa Brejzy, Ziobro odpowiedział, że ustawy dotyczące działania służb specjalnych określają zakres stosowania podsłuchów. - Są przewidziane również dla przestępstwa korupcji. Korupcja, której dopuszczają się ludzie władzy, jest tak samo odrażającym przestępstwem, jak ciężkie przestępstwa grup zorganizowanych, ludzi, którzy nie są politykami, nie gwiazdorzą, nie mówią o standardach i nie pouczają innych. Jeżeli do CBA dotarła informacja (...), że dochodzi rzekomo do zachowań korupcyjnych i ta informacja została uznana za wiarygodna, to CBA uruchomiła kontrolę operacyjną, wskazującą, że dochodzi do działań o charakterze korupcji, wyprowadzania pieniędzy z urzędu dla celów prywatnych – przekonywał Ziobro. 

Na uwagę, że ostatecznie nie udowodniono korupcji, Ziobro odparł, że „finał jest taki, że ta władza wszystko skręca i zamiata pod dywan”. Pytany, czy w jego ocenie z dzisiejszej perspektywy były podstawy do inwigilowania Krzysztofa Brejzy, Ziobro powiedział,  że „ustawa o CBA mówi, że w każdym przypadku, kiedy istnieje podejrzenie korupcji, można stosować środki operacyjne, jeśli inne środki nie przynoszą efektów”.  

Zbigniew Ziobro: Donald Tusk jest przestępcą, tak uważam

Pytany o spór z Romanem Giertychem, Ziobro powiedział, że „w drodze przestępstwa zostały przejęte organa ścigania, konkretnie prokuratura, a ta doprowadziła do umorzenia wątku pana Gietycha, uniemożliwiając, żeby ta sprawa została rozpoznana przez sąd”.

- Chyba wszyscy się zgodzimy, że jeśli jakakolwiek partia wygra wybory, może zmieniać prawo jak chce. (Donald) Tusk mógł przejąć władztwo nad prokuraturą, ale w sposób legalny, jak mówi konstytucja. Ale on wiedział, że nie ma większości, żeby uchwalić ustawę, bo prezydent (Andrzej) Duda by jej nie podpisał. W związku z tym postanowił pójść „na rympał”, czyli na drodze przestępstwa fizycznie zablokować dostęp do gabinetu prokuratorowi (Dariuszowi) Barskiemu – mówił Ziobro.

Czytaj więcej

Wojna o Prokuraturę Krajową. Sąd Najwyższy zdecydował w sprawie Dariusza Barskiego
Reklama
Reklama

Dopytywany o to, czy Donald Tusk popełnił przestępstwo, Ziobro odparł: Oczywiście, że tak, Donald Tusk jest przestępcą, tak uważam – powiedział były minister sprawiedliwości, zaznaczając, że można zmienić prokuratora krajowego, premier może to zrobić na wniosek  ministra sprawiedliwości, ale za pisemną zgodą prezydenta. Tymczasem – jak przypomniał Ziobro – prezydent Andrzej Duda takiej zgodnie udzielił. 

Decyzją Prokuratora Generalnego Adama Bodnara w stycznia 2024 prok Dariusz Barski został odsunięty od sprawowania obowiązków z uwagi na nieskuteczne przywrócenie go do służby czynnej ze stanu spoczynku w 2022 roku. Trybunał Konstytucyjny, niejednogłośnym wyrokiem z 22 listopada 2024 wydanym w składzie uznawanym za wadliwy, uwzględnił skargę konstytucyjną Dariusza Barskiego w sprawie uznania za niekonstytucyjne odsunięcie go z urzędu Prokuratora Krajowego. Z kolei sąd Najwyższy uznał, że przywrócenie do służby prok. Dariusza Barskiego i powołanie go na prokuratora krajowego w 2022 r. miało wiążącą podstawę prawną i było skuteczne. 

Z żelazną konsekwencją wpisuję się w to, co zalecają lekarze, czyli dokładnie odwrotnie niż to, zanim nie rozchorowałem się na ten nowotwór złośliwy, który z całą pewnością nie tylko dał mi mocno w kość, ale zmienił mój „mental”,  nastawienie do spraw zdrowia, przewartościował wiele rzeczy w moim myśleniu o tym ziemskim padole i tej krótkiej pielgrzymce, która jest nam dana – mówił Zbigniew Ziobro w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem. 

Pozostało jeszcze 95% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz: Żadna koalicja nie jest dana raz na zawsze
Polityka
Wykluczony z Polski 2050 poseł dołączył do klubu Polski 2050
Polityka
Czy Donald Tusk powinien odejść? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Polityka
Sondaż: Czy Polska pod rządami Donalda Tuska jest bardziej praworządna?
Reklama
Reklama