Rosyjskie koleje państwowe poinformowały, że już 17 czerwca z Moskwy wyruszy pierwszy od ponad pięciu lat pociąg pasażerski do Pjongjangu. Będzie kursował dwa razy w miesiącu, a podróż w jedną stronę potrwa osiem dni. Raz w miesiącu do państwa Kim Dzong Una będzie kursował pociąg z Chabarowska. Podróż zajmie dwie doby. W ten sposób kraje całkowicie wznawiają zawieszone w czasie pandemii koronawirusa połączenia kolejowe.
– To tylko kropla w morzu zacieśniającej się od kilku lat współpracy pomiędzy Putinem i Kim Dzong Unem. Połączyła ich wspólna nienawiść do Zachodu i wzajemne interesy – mówi „Rzeczpospolitej” Ołeksij Melnyk, ekspert bezpieczeństwa międzynarodowego z kijowskiego Centrum Razumkowa.
9 mln pocisków artyleryjskich. Jak Kim Dzong Un pomaga Putinowi w wojnie z Ukrainą?
Kilka dni temu sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Siergiej Szojgu odwiedził Koreę Północną. Dziękował za udział północnokoreańskich żołnierzy w „wyzwoleniu obwodu kurskiego”. Odkąd został odsunięty ze stanowiska ministra obrony jest często wysyłany przez Putina do Kim Dzong Una. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zawitał do Pjongjangu już dwa razy.
Wzajemne wysokiej rangi wizyty stały się częstym zjawiskiem w relacjach dwustronnych. Zwłaszcza po podpisanym rok temu traktacie „o wszechstronnym partnerstwie strategicznym” i kilkudniowej wizycie w Rosji północnokoreańskiego dyktatora. Pod koniec maja wysyłał on swojego ministra bezpieczeństwa państwowego Ri Chang Dae do Petersburga na spotkanie z wierchuszką rosyjskiej bezpieki. W tym roku do Kim Dzong Una wybierają się też przewodniczący Dumy Wiaczesław Wołodin i były prezydent Dmitrij Miedwiediew, obecnie zastępca Putina w Radzie Bezpieczeństwa. Wspólnie będą obchodzić 80-lecie utworzenia Partii Pracy Korei. Za propagandową zasłoną kryje się zaś współpraca militarna na dużą skalę, której skutki odczuwają przede wszystkim ukraińscy żołnierze.
Czytaj więcej
Generał Patrick Sanders, były szef Sztabu Generalnego Wielkiej Brytanii, przewiduje, że w ciągu d...