W środę agencja prasowa KCNA poinformowała, że podczas ceremonii wodowania nowego północnokoreańskiego niszczyciela klasy Choe Hyon „doszło do poważnego wypadku”. Jak zaznaczono, stało się to z powodu utraty równowagi podczas wodowania okrętu. Jednostka wywróciła się i uderzyła o nabrzeże, co doprowadziło do zniszczenia części rufy.
Władze Korei Północnej twierdzą, że kadłub niszczyciela doznał jedynie niewielkich uszkodzeń oraz że ich naprawa zajmie około dziesięć dni. Wątpliwości mają jednak zagraniczni eksperci – opierając się na zdjęciach satelitarnych zaznaczają oni, że uszkodzenia są prawdopodobnie dużo bardziej poważne.
Wcześniej Kim Dzong Un nakazał naprawienie okrętu przed czerwcowym posiedzeniem kierownictwa partii rządzącej – podaje KCNA.
Czytaj więcej
W Korei Północnej doszło do poważnego wypadku w czasie wodowania nowego niszczyciela. W uroczysto...
Nieudane wodowanie północnokoreańskiego niszczyciela. Aresztowano trzy osoby
Media podają, że w związku ze zdarzeniem Kim Dzong Un był wściekły i obarczył winą za niepowodzenie wodowania przedstawicieli armii, naukowców i pracowników stoczni. KCNA podaje, że „dokonał on surowej oceny” wypadku, stwierdzając, że był to „poważny wypadek i akt kryminalny, spowodowany absolutną niedbałością, nieodpowiedzialnością i nienaukowym empiryzmem”, co „nie może być tolerowane”. Przywódca Korei Północnej dodał też, że wypadek był ciosem w „godność i poczucie własnej wartości kraju”. Mówił także, że natychmiastowa naprawa niszczyciela jest nie tylko kwestią praktyczną, ale też „sprawą polityczną, bezpośrednio związaną z autorytetem państwa”.