Od rozpoczęcia ciszy wyborczej do zakończenia głosowania w kraju doszło do 49 przestępstw i 340 wykroczeń – to łącznie 389 incydentów wyborczych – wskazują dane KGP.
– Biorąc pod uwagę skalę przedsięwzięcia, całego procesu wyborczego, jest to bardzo mała liczba – ocenił szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak.
Podobnie uważa policja. – Było spokojnie, nie odnotowaliśmy poważniejszych zdarzeń – mówi Katarzyna Nowak, rzeczniczka KGP.
Niszczenie banerów i agitacja w centrum miasta
Większość przestępstw (30) to zachowania, które podpadły pod kodeks karny, siedem – pod kodeks wyborczy, a dwa dotyczyły naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych – wskazuje KGP. W przypadku wykroczeń blisko 60 proc. polegało na niszczeniu lub usuwaniu banerów. Pozostałe – najczęściej (podpadły pod kodeks wyborczy), jak wskazał szef PKW, prowadzenia agitacji wyborczej podczas trwania ciszy.
Zaskakujący incydent miał miejsce w Kielcach, gdzie mężczyzna wykrzyknął do kobiety, z którą przyszedł, „jak zagłosowałaś”, po czym wyrwał jej kartę i ją podarł. Wyszli z lokalu, zanim wezwano policję. W Lublinie wyborca zagłosował na jednego z kandydatów, po czym zmienił zdanie – wyszedł z kartą na zewnątrz i tam postawił znaczek „X” przy drugim kandydacie, wrócił i wrzucił kartę do urny. Co oczywiste, oddał nieważny głos.