Senyszyn wskazała też, że wyborcy lewicy, którzy poparli ją w pierwszej turze, nie chcieli wybierać między PO a PiS, a ich głosy były wyrazem sprzeciwu wobec politycznych podziałów i atmosfery nienawiści w polskiej polityce. W jej ocenie, to właśnie potrzeba zakończenia konfliktów zdominowała nastroje młodych ludzi. – Bardzo dużo młodych ludzi mówiło mi, że podczas świąt rodzinnych nie mogą wytrzymać politycznych kłótni przy stole i wyjeżdżają już w pierwszy dzień świąt. Chcą, żeby Polska wyglądała inaczej – relacjonowała swoje doświadczenia z kampanii.
W ocenie Senyszyn to właśnie otwartość i inkluzywność były siłą jej programu. – Będę matką prezydentem, która kocha wszystkie swoje dzieci – deklarowała. Choć tym razem nie przeszła do drugiej tury, zapowiedziała, że zamierza kandydować za pięć lat. - Mam moc, mam energię, nie lękajcie się – zapewniła.
Istnieje taka możliwość, że Karol Nawrocki zostanie prezydentem. Polska będzie miała wtedy prezydenta, przy którym będziemy wspominać Dudę z rozrzewnieniem
Joanna Senyszyn, była kandydatka na prezydenta
Joanna Senyszyn: Jeśli Karol Nawrocki wygra wybory prezydenckie, Andrzeja Dudę będziemy wspominać z rozrzewnieniem
Kto – zdaniem Senyszyn – ma większe szanse na wygraną w wyborach prezydenckich i jakie konsekwencje może mieć zwycięstwo Karola Nawrockiego, kandydata wspieranego przez PiS?
– Tak, istnieje taka możliwość, że Nawrocki zostanie prezydentem. Polska będzie miała wtedy prezydenta, przy którym będziemy wspominać (Andrzeja) Dudę z rozrzewnieniem – stwierdziła była wiceszefowa SLD. Jej zdaniem Nawrocki to narodowiec, który został wystawiony przez PiS właśnie po to, by przyciągnąć głosy Konfederacji. Podkreślała, że to postać „niebezpieczna”, zarówno ze względu na jego powiązania towarzyskie, jak i sposób, w jaki kierował instytucjami publicznymi.