„Wystąpienie Kaczyńskiego przed pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej tyle wspólnego ma z obchodzeniem żałoby, co asfalt ze zbożem” – to jeden z ostatnich wpisów użytkownika platformy X (dawniej Twitter) Pablo Moralesa. Jego profil, śledzony przez 125 tys. osób, regularnie promuje Platformę Obywatelską i atakuje PiS. W jego związkach z PO żadnych nieprawidłowości nie dopatrzyła się jednak Państwowa Komisja Wyborcza. Tak wynika z jej uchwały w sprawie sprawozdania finansowego Platformy Obywatelskiej za ubiegły rok.
Głośna sprawa Pablo Moralesa
O sprawie Pablo Moralesa stało się głośno w lutym za sprawą publikacji „Wirtualnej Polski”, która napisała, że Bartosz Kopania, czyli mężczyzna ukrywający się pod tym pseudonimem, dostał w ostatnich ośmiu latach 305 tys. zł od Platformy Obywatelskiej za „analizy politologiczne”. W tym samym czasie promował ją w internecie, jednocześnie ostro atakując konkurentów KO.
Zdaniem Wirtualnej Polski, Pablo Morales wyjątkowo często atakował Szymona Hołownię, nazywając go „pożytecznym idiotą”, „kłamcą”, „manipulatorem” i zarzucając mu rozbijanie opozycji w interesie PiS
Zdaniem „Wirtualnej Polski” jest on wręcz „hejterem”, bo wobec przeciwników politycznych używa określeń takich, jak „debil”, „kretyn”, „idiota”. Po artykule WP związki Kopani z PO postanowiła zbadać Państwowa Komisja Wyborcza. Powodem było pismo do komisji, z którego wynikało, że działalność Kopani mogła być formą kampanii, finansowej spoza środków komitetu wyborczego.
Czytaj więcej
Ujawnienie przez media publiczne tożsamości krytycznego wobec rządu twitterowicza nie narusza RODO, ale i tak sprawa jest niejednoznaczna.