Sędzia Krzysztof Wesołowski został wyznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej, wyłaniającego kandydatów na prezesa tej izby. Wesołowski do Sądu Najwyższego został wyłoniony w procedurze zmienionej w czasach rządów PiS. Postanowienie kontrasygnował premier Tusk, który w pod koniec sierpnia przyznał, że był to błąd. Na początku września premier ogłosił, że uchyla swoją kontrasygnatę.
Ten krok z kolei wywołał dyskusję, czy złożoną już kontrasygnatę można wycofać. Rzecznik Sądu Najwyższego, sędzia Aleksander Stępkowski wyjaśniał, że wskazanie do pełnienia funkcji przewodniczącego Zgromadzenia Sędziów Izby Cywilnej SN „następuje na mocy postanowienia Prezydenta RP, nie zaś na mocy decyzji premiera”. Jak dodał, "postanowienie wywarło już skutki prawne i sędzia Krzysztof Wesołowski będzie działał na jego podstawie".
Czytaj więcej
Minister Adam Bodnar mówił w TVN24 m.in. o poniedziałkowej decyzji premiera "o uchyleniu kontrasygnaty" do postanowienia prezydenta, a także o weryfikacji neosędziów.
Prekampania prezydencka. „To nie jest moment na odbudowywanie poparcia”
Pytany o prekampanię prezydencką, gość Michała Kolanki przypomniał, że PiS jest niecały rok po utracie władzy. - To jest moment, w którym można sobie pozwolić na odbudowywanie poparcia. Moment na konsolidację, na to, żeby próbować zwierać szeregi. Jednocześnie cały ten wysiłek, który koalicja wkłada w rozliczenie, nie jest obojętny dla notowań Prawa i Sprawiedliwości i na opinie elektoratu.