W lutym w sondażu SW Research dla rp.pl pytaliśmy czy — z perspektywy Polski — lepszym prezydentem USA byłby Joe Biden czy Donald Trump. Wówczas 56,2 proc. badanych wskazało na Bidena a 25,9 proc. na Trumpa.
Dlaczego potencjalna prezydentura Donalda Trumpa budzi obawy w Europie?
Joe Biden ostatecznie nie będzie jednak kandydatem Partii Demokratycznej w nachodzących wyborach prezydenckich w USA. Po wyraźnie przegranej przez urzędującego prezydenta debacie telewizyjnej z Donaldem Trumpem, po której pojawiły się wątpliwości co do jego stanu zdrowia, 81-letni Biden zdecydował, że nie będzie ubiegał się o reelekcję. Wszystko wskazuje na to, że kandydatką Partii Demokratycznej na prezydenta będzie obecna wiceprezydent, Kamala Harris.
Czytaj więcej
Były prezydent Stanów Zjednoczonych, a obecnie kandydat Republikanów do ponownego objęcia tego stanowiska Donald Trump zgodził się na propozycję Fox News dotyczącą debaty z jego kontrkandydatką Kamalą Harris.
Harris ma szansę zostać pierwszą kobietą w historii, która obejmie urząd prezydenta USA. Już wcześniej została pierwszą w historii kobietą o afroamerykańskich i hinduskich korzeniach, która objęła urząd wiceprezydenta.
Potencjalny powrót do Białego Domu Trumpa budzi obawy części polityków europejskich w związku z sygnałami płynącymi z otoczenia Trumpa i deklaracjami samego kandydata na prezydenta wskazującymi, że USA pod jego rządami mogą uzależniać wsparcie dla sojuszników od poziomu wydatków na obronność. Kraje, które nie płacą na obronność co najmniej 2 proc. PKB, nie mogłyby liczyć na pełne gwarancje bezpieczeństwa, jakie daje im obecność w Sojuszu (Polski nie powinno to dotyczyć, ponieważ wydatki naszego kraju na PKB sięgają 4 proc.).